Z dedykacją dla każdego, kto tak bardzo na to czekał :*
To właśnie dzisiaj. Książę Leon Edward Verdas kończy osiemnaście lat. Wkracza w dorosłość.
-Leon, jesteś gotowy? -spytała jego matka.
-Naturalnie mamo - odparł ale w jego głosie było słychać lekkie zdenerwowanie.
-Synku nie martw się. Wszystko pójdzie po twojej myśli, to twój dzień - mówiła królowa Morena gładząc syna po ramieniu.
-Mam nadzieję - uśmiechnął się i dał się przytulić matce.
-Chodźmy, ojciec czeka na nas przed drzwiami sali balowej - po tych słowach zeszli na dół schodami.
Król stał przed wielkim, drzwiami i na widok syna i żony uśmiechnął się.
-Synu, dobrze wyglądasz - powiedział - Tylko uśmiechnij się trochę. Kończysz właśnie osiemnaście lat.
Rodzina królewska wkroczyła do sali. Zapanowała cisza, ale po chwili rozbrzmiały oklaski. W kącie pomieszczenia stała Violetta w pięknej długiej sukni i uśmiechała się do niego. To dodało mu otuchy. Podszedł do niej.
-Violetto, czy zechciałabyś otworzyć ze mną ten bal? - wyciągnął do niej dłoń a ona od razu ją chwyciła. Muzyka rozniosła się po całej sali. Tańczyli nie zwracając uwago na otaczających ich tłum. Patrzyli tylko w swoje oczy przepełnione miłością. Chwilę później wszyscy zgromadzeni zaczęli składać życzenia jubilatowi. Nie zdążył jednak ani chwili porozmawiać z Violettą bo kolejka za nimi ciągnęła się i ciągnęła. Dopiero później książę wyrwał się na chwilę z towarzystwa znajomych jego rodziców i podszedł do ukochanej.
-Pięknie wyglądasz - podszedł do niej od tyłu. Ona na te słowa odwróciła się a na jej twarzy rozkwitł szeroki uśmiech. Bez słowa wtuliła się w chłopaka.
-Wszystkiego dobrego książę - powiedziała -Niech się spełnią wszystkie twoje marzenia.
-Dziękuję kochanie, za chwilę mam nadzieję ,że jedno z nich się spełni - powiedział tajemniczo.
-Co masz na myśli?
-Zobaczysz a teraz przepraszam cię ale muszę iść ogłosić coś bardzo ważnego - pocałował ją w policzek i podszedł do swojego ojca.
-Ojcze - zwrócił się do niego a ten tylko kiwnął głową.
-Oczywiście synu - szepnął - Proszę o uwagę. Mój syn chciałby coś ważnego powiedzieć.
-Och Violu to o ciebie chodzi - szepnęła jej na ucho podekscytowana Francesca. Jednak Violetta jej nie słuchała tylko patrzyła na Leona.
-Dziękuję wszystkim za przybycie i za to ,że mogę podzielić się z wami moją radością - zaczął a Violettcie serce zaczęło bić jeszcze szybciej - Chcę wam przedstawiać najpiękniejszą, najmilszą i najcudowniejszą dziewczynę na całym świecie. Kocham ją z całego serca i pragnę spędzić przy niej resztę mojego życia. Przyjaciele, pozwólcie ,że wam przedstawię księżniczką Violettę - jego słowa zalały Violettę falą gorąca.
Uradowana niemal leciała kilka centymetrów nad ziemią i znalazła się prosto w ramionach Leona. Goście zaczęli klaskać a on tylko wyjął małe pudełeczko i uklęknął na jedno kolano.
-Violetto, będziesz już na zawsze moją księżniczką? - w oczach dziewczyny pojawiły się łzy szczęścia. Szepnęła tylko krótkie "tak" a on włożył jej na palec pierścionek zaręczynowy. Po czym padli sobie w ramiona i złożyli na swych ustach delikatny pocałunek przepełniony miłością i oddaniem.
Maddy :)
OdpowiedzUsuńPiszcze ze szczęścia!
UsuńZaręczyli się!
Cudownie!
Tak długo czekałam na to jak ze sobą będą. Teraz zaręczyny 😀😀
Zostało czekać na ślub i potomków 💕💕
Nie mogę się doczekać next'a ❤
Cuuuddooowny :* ❤
Maddy ❤
Heidi :)
OdpowiedzUsuńVicky :)
OdpowiedzUsuńAaaaaaa!Zaręczyli się! Czekam na 70 rozdział!;) :D
OdpowiedzUsuńJestem zauroczona tym rozdziałem- słoneczko poprawiasz mi dzień :)
OdpowiedzUsuń