Dedykuję Vicky :*
Dobre wieści szybko się rozchodzą. Wieść o zaręczynach księżniczki Violetty i księcia Leona, rozniosła się w mgnieniu oka dotarła do najdalszych zakątków świata. W końcu mało kto nie słyszał o potężnym królestwie Arendelle. Niestety ze ślubem młodzi musieli nieco zaczekać. Violetta nie ukończyła jeszcze osiemnastu lat. Jednak czas leciał szybko. Ani się spostrzegli a już zawitała jesień.
-Może trzeciego lutego? - pytali rodzice Leona.
-Violu,czerwiec będzie najlepszy - podsuwali rodzice Violetty.
Jednak i księżniczka i książę byli już zdecydowani co do dnia ślubu. Chcieli się pobrać pierwszego dnia wiosny.
-Leon, chcecie czerwone czy białe róże? Musimy to wiedzieć już teraz - mówiła królowa Morena ,która od dnia zaręczyn nie rozstawała się ze swoim notesem i zapisywała każdy najmniejszy szczegół dotyczący ceremonii.
-Mamo, kwiaty to działka Violetty - tłumaczył się Leon nie mając ochoty na takie bzdury jak kolor róż. Dla niego liczyła się tylko Violetta i wedle niego mogliby się pobrać na jakimś pustkowiu bez nawet zwiędniętej gałązki.
-W takim razie muszę skontaktować się czym prędzej z królową Marią - wykrzyknęła odchodząc i pisząc coś w swoim notesie.
-Violu koniecznie musisz ze mną jechać do naszej krawcowej. Sukienka sama się nie uszyje a musisz wybrać dokładny krój i materiał.
-Tak mamo, pojedziemy tam kiedy będziesz chciała - odparła Violetta uśmiechając się pod nosem - Mamo, do ceremonii jeszcze dużo czasu.
-O nie moja droga - obok niej pojawił się nagle jej ojciec - Wszystko musi być dopięte na ostatni guzik i przygotowania trzeba zacząć już teraz.
-Tato - westchnęła dziewczyna. Jej relacje z ojcem nieco się polepszyły.
-W wolnej chwili proszę wpadnij do mnie przejrzeć listę gości. Musisz ją zatwierdzić a potem połączymy ją z listą Verdasów i będzie trzeba wysłać zaproszenia - powiedział król.
-Dobrze ojcze - Violetta lekko rozbawiona skinęła głową i szybko odeszła w kierunku swojej komnaty.
Przedślubna gorączka ,która zamiast udzielić się jej, dopadła rodziców bardzo ją bawiła. Z resztą nie tylko ją. Jej narzeczonego również. Teraz w głowie miała tylko zbliżające się urodziny, ślub oraz przyjazd jej ukochanego przyjaciela, Federico.
Maddy :)
OdpowiedzUsuńPrzygotowania do ślubu idą pełną parą 😀
UsuńŚlub wiosną 😄
Cudownie się zapowiada.
Rodzice są bardziej podekscytowani niż oni sami 😂
Już się nie mogę doczekać ślubu ❤
Świetny!
Czekam na next :*
Buziaczki :* ❤
Maddy ❤
Heidi :)
OdpowiedzUsuńMam rozumieć, że w 71 ślub ^*^
UsuńJestem ciekawa jaką drugą historię szykujesz <33
*U mnie MEGA WAŻNA NOTKA*
I te przygotowania.
Rozwala mnie ta gorączka przedślubna ;DD
Oni są tacy słodcy ^^
I pomyśleć jak to było na początku <33
Boski *-*
Perełka ^^
Epilog jest dedykowany dla mnie xDDD
Wiernej czytelniczki ;*
Heidi 💕
Vicky :)
OdpowiedzUsuńCudny ♡♡♡
OdpowiedzUsuńCzekam na next'a :*
No cudownie. Będziemy mieli ślub i wesele. mam wrażenie, że wszystkie osoby, które komentują Twoje rozmowy będą tańczyć na tym weselu i ja tez oczywiście z Fede ;) mam nadzieję, że kolejne rozdziały będą tak urocze jak ten. Bardzo mi się podobał.
OdpowiedzUsuń