piątek, 5 sierpnia 2016

Jak księżniczka z księciem-leonetta. Rozdział 64

-Sto lat, sto lat!
-Wstawaj leniu!
Violetta na pół śpiąco otworzyła jedno oko i dostrzegła Ludmiłę i Ailę ,które stały nad nią w piżamach z szerokimi uśmiechami na twarzy.
-Co wy wyprawiacie dziewczyny - powiedziała zaspanym głosem.
-Urodziny masz koleżanko - wrzasnęła Ludmiła rzucając się Violettcie na szyję.
-Ach no tak, zapomniałam - zaśmiała się Violetta ściskając przyjaciółki.
-Masz najlepsze współlokatorki na świecie bo załatwiłyśmy ci dzień wolny - pisnęła Aila.
-Dzień wolny?
-Od zajęć - wytłumaczyła Ludmiła - Masz tak dobre wyniki w nauce, podobnie jak my ,że panna Privet pozwoliła nam świętować twoje urodziny.
-Naprawdę? - ucieszyła się Violetta.
-Absolutnie - zapewniła ją Aila.
-Wszystkiego  najlepszego Violu - Ludmiła podała jej średniej wielkości pudełko - To od nas wspólny prezent.
-Dziękuję dziewczyny, ale jak udało wam się cokolwiek kupić?
-Och to już było dawno zaplanowane - uśmiechnęła się ciemnowłosa.
-Aila kupiła to w trakcie swojego pobytu w domu - wytłumaczyła blondynka - Uwierz ,że ta paczka od lata z milion razy zmieniała miejsce swojego ukrycia żebyś tylko jej nie zobaczyła.
-Dziękuję wam kochane - Violetta objęła przyjaciółki.
-A teraz odpakuj swój prezent.
Violetta posłusznie zaczęła odwijać kolorowy papier. W środku znajdowała się piękna sukienka do kolan koloru fioletowego oraz krótki, popielaty płaszczyk.
-Będzie idealna na dzisiaj, uwierz. Płaszcz też ci się przyda - zapewniła Ludmiła.
-No a teraz biegnij się w to przebrać! - zawołały obie i pociągnęły Violettę prosto do łazienki.

Po kilku minutach wyszła.
-Dziewczyny ta sukienka jest piękna, dziękuję wam - powiedziała Viola oglądając swoją kreację.
-Nie musisz dziękować.
-No to teraz śniadanie - wykrzyknęła Ludmiła i jak na zawołanie, do pokoju wszedł Maksi w wielką tacą. Leżały na niej same pyszności.
-Smacznego dziewczyny i wszystkiego dobrego Violu - powiedział i szybko się ulotnił.
Księżniczki zabrały się do jedzenia. Po skończonym śniadaniu, Ludmiła i Aila ubrały się. W pewnym momencie ktoś zapukał.
-O to chyba nasza kolejna niespodzianka - powiedziała Aila a Ludmiła podbiegła do drzwi i je otworzyła.
-Fede - wykrzyknęła Violetta rzucając mu się na szyję.
-Viola bo mnie zadusisz - zaśmiał się chłopak - Proszę bardzo - wręczył jej bukiet róż.
-Och dziękuję - odparła ucieszona Violetta.
-No i coś słodkiego - przekazał jej pudełko - Obiecałem ,że dostaniesz ode mnie tort no i proszę.
Violetta ponownie go uściskała.
-Wiesz ile musiałam się nagimnastykować żeby go tutaj załatwić -  rzekła nagle Ludmiła a Viola zaśmiała się.
-Ale przyznaj moja droga ,że dobrze nam się rozmawiało w naszych listach, prawda? - odpowiedział jej Fede na co ona tylko prychnęła.

Całą czwórką spędzili naprawdę miłe popołudnie. Na czas urodzin Violetty Ludmiła postanowiła zakopać topór wojenny wraz z Federico. Dochodziła godzina 16:00.
-Ja już muszę się zbierać ale bardzo miło było was zobaczyć - powiedział nagle Fede. Całą grupą zeszli na dół żeby odprowadzić go do samochodu ,który właśnie po niego podjechał.
-A teraz pozwól ,że zawiążemy ci oczy - powiedziała Ludmiła kiedy pojazd znalazł się już za zakrętem. Wyciągnęła zza pleców chustę i obwiązała nią oczy Violetty.
-Ale dziewczyny co wy robicie - Aila zachichotała a Violetta kompletnie nie rozumiała całej tej sytuacji.
-Mamy jeszcze jedną niespodziankę - szepnęła jej do ucha Ludmiła.
I już po chwili ktoś pchał ją delikatnie i szła przed siebie.
-Lu gdzie mnie prowadzisz -jednak nikt jej nie odpowiedział.
-Aila odpowiedzcie mi chociaż gdzie idziemy - nagle poczuła jak ktoś odwiązuje jej chustkę.
Zobaczyła zamarzniętą fontannę przed sobą. Wszędzie leżał śnieg ale no coż trudno się dziwić. W końcu grudzień. Odwróciła się.
-Leon - szepnęła a on wziął ją w ramiona i okręcił wokół własnej osi.
-Wszystkiego najlepszego księżniczko - uśmiechnął się i delikatnie ją pocałował.
-Och Leon tak się cieszę ,że tu jesteś - w oczach zakręciły jej się łzy szczęścia.
-Ja też się cieszę najdroższa.

********************************************************************************
 Siedemnaście lat stuknęło naszej Violi.
Myślę ,że wszyscy są zadowoleni :D Jest i Fede i Leon więc mam nadzieję ,że wam się podoba :)
W następnym rozdziale nasza Viola pożegna się miejmy nadzieję, raz na zawsze z akademią i wróci do domu.
Co się wydarzy? 
Dowiecie się jutro :)
Buziaki kochani :*

9 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Aaaaaa urodziny!
      Vils świętuje w gronie przyjaciół i...chłopaka!
      Lajon do niej przyjechał.
      Słodkie.
      Już się nie mogę doczekać jutrzejszego rozdziału!
      ❤ ❤ ❤

      Cuuuddooowny :* ❤
      Czekam na next :*
      Buziaczki :* ❤

      Maddy ❤

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Nie wierzę..
      V ma urodziny *-*
      Sto lat!
      I jest Leoś.

      Dziś krótko.
      Boski.
      Callie 💞

      Usuń
  3. Wspaniały rozdział. Nie mogę się doczekać następnego!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudny ♡♡♡
    Nie mogę się doczekać next'a

    OdpowiedzUsuń
  5. A już myślałam,że uszczęśliwisz mnie po wsze czasy i, że tylko Fede się zjawi, a to i Leoś ruszył ze swojego zamku swoje szlachetne cztery litery.No cóż nie można mieć w życiu wszystkiego :) a tak serio, to fajnie, że przyjechał ja też bym się ciszyła :)

    OdpowiedzUsuń