#Leon
Tak bardzo pochłonęła nas sprawa spalonego domu że nawet nie zauważyliśmy że już niedługo święta. Obawiam się że w tym roku nie będzie tak miło jak zawsze. Moi rodzice wyjeżdżają do swoich znajomych na wigilię. Tyle lat się już tam wybierają więc w tym roku postawili w końcu pojechać. Będziemy mieli cały dom dla siebie. Prawie jak zwykle.
-Leon, pomożesz mi? - usłyszałam głos Violu z kuchni.
-W czym mam ci pomóc kochanie?
-Podasz mi z tamtej szafki cukier? - wskazała łokciem szafkę u góry.
-Strasznie ciężko ugniata się to ciasto. Zawsze gładko mi szło.
-Może dlatego że te święta spędzimy nie tam gdzie co roku.
-Nawet mi nie przypominaj. My przecież to przeżyjemy ale gorzej z Mel. Nie wiem co się z nią dzieje. Ciągle tylko mówi o tym starym domu - westchnęła.
-Tęskni.
-Tłumaczyłam jej że dom będzie naprawiony. Ale nie dociera. Krzyczy na mnie, na mame, na ciebie, na wszystkich dookoła. Nie wiem co mam z nią zrobić.
-Przecież wiesz jakie to dla niej ciężkie.My nie widzieliśmy tego pożaru a ona tak. Mało tego, była wtedy w środku. Dajmy jej czas. Przejdzie jej - powiedziałem spokojnie.
-Miejmy nadzieję że masz rację - odłożyła miskę z ciastem na bok i umyła ręce.
-Trzeba pomyśleć nad prezentem dla Mel. I jakąś choinką.
-Tak. Trzeba będzie wybrać się do sklepu - powiedziała.
Chwyciłem sok z blatu i chciałem napić się soku ale zobaczyłem że Viola przymyka oczy i osuwa się na ziemie. Szybko ją złapałem.
-Violu, co się dzieje. Źle się czujesz? - powiedziałem spanikowany.
-Nie. Tylko zakręciło mi się w głowie.
-Od tak się w głowie nie kręci.
-Nie wyspałam się dzisiaj, pewnie dlatego - postawiłem ją delikatnie na nogi. Chciałem zaprowadzić ją na sofe ale uparła się że zostaje tu bo musi dokończyć ciasto.
#Violetta
Leon poszedł na górę. Głupio wyszło że widział mnie jak zrobiło mi się słabo. Powiedziałam że nie wyspałam się. Przecież nie powiem mu że to nie był pierwszy raz. Wcześniej jakoś udawało mi się nie upaść. Nie wiem czemu dzisiaj tak się stało. Ale na razie nie będę mu nic o tym wspominać. Nie chcę żeby się denerwował.
Co jej jest?! No żeszkurde znowu ta niepewność. Ciąża? Choroba? Ejj ja chce wiedzieć.
OdpowiedzUsuńŚwięta się zbliżają. Mel nadal się tak zachowuje. Biedna.
Cuuuddooowny :* ❤
Czekam na next :*
Buziaczki :* ❤
Maddy ❤
Cudo❤
OdpowiedzUsuńCudeńko
OdpowiedzUsuń