#Violetta
-Mamo dzwonek do drzwi dzwonił - krzyknęła Mel z salonu kiedy właśnie piłam kawę w kuchni. Dobrze wiedziałam kto stoi za drzwiami.
-To idź otwórz - odkrzyknęłam - Mel przybiegła do kuchni i spojrzała na mnie z wahaniem po czym pognała w stronę drzwi. Wyszłam z kuchni i stanęłam koło schodów żeby dokładnie widzieć całą scenę. Melka tetralnym gestem poprawiła włosy i chwyciła za klamkę.
-Fran! - ucieszyła się kiedy tylko ujrzała swoją ciocię. Francesca wzięła ją w ramiona i wyściskała. Podeszłam bliżej i też się z nią przywitałam.
-Jak ja was dawno nie widziałam - mówiła Fran kiedy siedziałyśmy już w kuchni.
-Melka nic nie wiedziała, chciałam żeby miała niespodziankę - podeszłam do niej i pogłaskałam po włoskach.
-A Leona gdzie masz?
-Załatwia sprawy związane z domem - odparłam.
-Nowy dom kupujecie?
-Stary - pisnęła uradowana Melka.
-Naprawdę? Przecież to ledwo stoi. Dało się z tym jeszcze coś zrobić? - rzekła zdziwiona.
-Większość była zupełnie zniszczona. Ale z tego co się orientuje praca szybko idzie i w ciągu tego pół roku udało się postawić część nowych ścian - powiedziałam.
-A koszty? Przecież to ogromne pieniądze.
-Przyzwyczailiśmy się już do domu więc mieszkanie w gre nie wchodzi. Stać nas na nowy więc pomyśleliśmy że może warto spróbować odbudować stary. Sami nie jesteśmy pewni czy nie przepłacimy ale wszystkim - w tym momencie dyskretnie wskazałam głową na Mel - na tym zależało.
-O Fran - powiedział Leon kiedy wszedł do domu - Cześć, dawno cię u nas nie było.
-Cześć - odparła Fran uśmiechając się.
-A Melka gdzie? - spytał Leon.
-W pokoju - odparłam biorąc kolejny łyk herbaty - i jak dom?
-Zaskakująco dobrze - powiedział Leon. Musisz tam ze mną pojechać i sama zobaczyć.
-Może zabiorę się z tobą następnym razem.
-To idealnie. Jadę już jutro.
Cudo
OdpowiedzUsuńZajebisty
OdpowiedzUsuńSupcio
OdpowiedzUsuńCudo
OdpowiedzUsuń