niedziela, 6 marca 2016

"Jak przez mgłę"

ZIMA
Rozdział 1

Uwielbiam zimę. To moja ulubiona pora roku. Kocham ten czas kiedy śnieg przysypuje ziemię, niczym puchową kołderką. Zima. A co za tym idzie? Święta oczywiście. Świąteczne potrawy, czekanie na pierwszą gwiazdkę, prezenty. Jednak najbardziej lubię choinkę. Jest piękna. Kolorowe bombki na niej, łańcuchy słodycze i lampki oczywiście. Kiedy byłam młodsza zawsze w nocy zakradałam się do salonu gdzie stało drzewko świąteczne i przy pięknym blasku lapmek i świec czytałam moje ulubione powieści.

-Bianka jesteś gotowa? - usłyszałam dobiegający z kuchni głos mojej starszej siostry.
-Tak już biegnę - odkrzyknęłam. Jedziemy z Martą do galerii po prezenty.
Zbiegłam szybko na dół zabierając po drodze torebkę.

-Masz już pomysł na prezenty dla rodziców? - zapytała Marta w drodze do galerii.
-Myślałam trochę nad tym. Mamie chyba kupię tą wyciskarke do soków. Już kilka razy przymierzała się do tego aby ją kupić. A jeśli chodzi o tate to mam.w planach skarbonkę. Widziałam ostatnio ładną i całkiem dużą - odpowiedziałam - w końcu tata zawsze powtarza...
-Grosz do grosza i będzie wielka góra grosza - powtórzyłyśmy razem śmiejąc się - A ty co zamierzasz kupić?
-Dla mamy książkę z działu fantastyki, najgrubszą jaką znajdę. A dla taty portfel. Myślę że im się spodoba - odpowiedziała.

Kilka minut później podjechałyśmy pod galerię.
-Nigdzie nie ma wolnego miejsca - odezwała się Marta jeżdżąc po parkingu tam i z powrotem - Po co tyle ludzi jeździ do galerii akurat o tej porze.
-Może po to samo co my? - zaśmiałam się. Chwilę jeszcze jeździłyśmy w poszukiwaniu miejsca aż w końcu je znalazłyśmy.
-Mam nadzieję że sprawnie pójdą nam te zakupy - powiedziała Marta - Spieszę się.
-Serio? A gdzie? - uśmiechnęłam się - Może do tego tajemniczego "kolegi"? - zrobiłam cudzysłów palcami przy słowie kolega i lekko szturnęłam ją łokciem.
-Ha ha ha. Nieśmieszne - odpowiedziała naburmuszona.
-A jak on w ogóle ma na imię bo wyleciało mi z głowy? Daniel, Damian, Darek? - zaczęłam się z nią przekomarzać.
-Dominik - odkrzyknęła.
-W twoim wieku?
-Mhm. Chodźmy szybciej - przyspieszyła kroku i widać było że nie ma ochoty o tym rozmawiać.
-A ładny jest? - lubię ją denerwować.
-Przestań!
-To jak? Ładny czy nie?
-Bianka dosyć! - odwróciła się w moją stronę z grobową miną, ale zaraz po tym zaczęła się śmiać a ja razem z nią - Chodźmy już.

Weszłyśmy do galerii i pierwsze co zauważyłyśmy to świąteczne ozdoby poprzywieszane wszędzie gdzie się da.
To się w tym roku postarali - rzekła z podziwem moja siostra która jest zwolenniczką wszelkich ozdób i bibelotów.

Pierwszym sklepem którego zaatakowałyśmy był sklep z butami. Nie szukałyśmy żadnych kokretnych butów ale jak to mówi Marta "Wszytko warto obejrzeć". Ja dla siebie nic nie znalazłam lecz ona wyszła z parą uroczych, skórzanych botków. Stwierdziła że będą idealne do noszenia kiedy stopnieje śnieg.

Odwiedziłyśmy jeszcze kilka sklepów a potem udałyśmy się do małej kawiarenki i zamówiłyśmy sobie po kawałku ciasta wiśniowego z cynamonem.
-Wiesz co, tak sobie myślę ,że przyjechałyśmy tu po prezenty a ja jeszcze w ogóle się za nimi nie oglądałam - powiedziała padając na krzesło.
-Masz rację. Ja też nie - przytaknęłam jej.
-Ale naprawdę się cieszę z tych butów. Nie dość że za pół ceny to jeszcze trafiłam idealnie w mój kolor. Nie uważasz? - przystawiła buta do lewej nogi. Pokiwałam głową na tak.

Po małej przerwie w kawiarni na powrót rzuciłyśmy się w wir zakupów. Kupiłam wszystko to co wcześniej planowałam. Marta też. A jeśli chodzi o nią to też coś dla niej mam. Moja kochana starsza siostra dostanie w tym roku ode mnie największą świeczkę jaką tylko mogłam znaleźć. Ona je uwielbia. Kupiłam o zapachu wiśni. Takiej jeszcze nie ma.

W drodze do domu zachciało mi się spać. Oparłam głowę o szybe i przymknęłam oczy. Nagle Marta zaczęła gwałtownie hamować. Pod wpływem hamowania zarzuciło mnie do przodu. Mignęła mi przed oczami tylko ciężarówka a potem usłyszałam głośny szum i trzask. Później była tylko ciemność.

******************************************
Kochani!
Co prawda trochę brakuje do 20 000 wyświetleń ale bardzo zależało mi żeby wstawić tem rozdział właśnie dzisiaj.
Więc jak wam się podoba rozdział opowiadania?
Tytuł jest jeszcze niepewny więc jak macie jakieś pomysły to śmiało piszcie.
Kiedy pojawi się już pełne 20 000 wyświetleń zrobię jakiś post tego dotyczący.
A teraz żegnam się wami,
Pa pa:**

1 komentarz: