Z dedykacją dla Vicky :)
Violetta rankiem zbudziła się bardzo szybko. Prawie całą noc nie spała. Zegar wskazywał godzinę 6:00. Na jej kalendarzu kółkiem była zaznaczona dzisiejsza data. 5 stycznia, dzień wyjazdu do akademii. Violetta chcąc nie chcąc wstała. Musiała jeszcze spakować kilka rzeczy. Udała się szybko do łazienki. Włosy związała w luźny kok. Włożyła jedną ze swoich długich zwykłych, dziennych sukni. Następnie chwyciła swoją różową walizkę. Była o wiele mniejsza od tych w których miała spakowane ubrania. Przeznaczona była na mniejsze rzeczy. Violetta wzdychając po kolei wrzucała do walizki różne przedmioty. Notesy, długopisy, perfumy, lakiery do paznokci, kilka książek, i innych zdaniem Violetty niezbędnych rzeczy. W końcu podeszła do toaletki. Wyjęła oczywiście swój pamiętnik. Zanim go jednak włożyła do walizki, uzupełniła go o kolejny wpis.
Drogi Pamiętniku!
Dziś jest ten dzień. Ten straszliwy dzień wyjazdu do akademii. Cały rok bez tego zamku, bez rodziców, Fran, Fede i Leona. Nie wiem jak ja tam wytrzymam. Nie potrafię sobie wyobrazić roku bez rodziców a przede wszytkim Fran. Cóż. Mój pokój zobaczę dopiero 5 stycznia. Następnego roku...
W.szufladzie w której wcześniej znajdował się pamiętnik leżały jeszcze listy. Nieotwarte listy od Leona ,które pisał latem. Violetta wahała się chwilę czy spakować je czy nie. W końcu jednak wrzuciła je do walizki. Zamknęła ją ją i jeszcze raz rozejrzała się po pokoju. Nagle do drzwi ktoś zastukał i po chwili zza drzwi wyłoniła się twarz lokaja.
-Wasza wysokość czas już wychodzić - odezwał się wchodząc i chwytając za walizki stojące w kącie.
Violetta westchnęła i jeszcze raz omiotła wzrokiem pokój. Następnie ruszyła za lokajem.
Na dole czekali już na nią rodzice. W ciszy odprowadzili ją do auta ,które już na nią czekało. Zanim jednak wsiadła rzuciła się rodzicom na szyję. Mimo iż była na nich zła.
-Trzymaj się córeczko. Będziemy tęsknić - powiedziała królowa.
-Gdybyście naprawdę mieli tęsknić to byście mnie tam wcale nie wysyłali - odparła Violetta.
-Bezpiecznej drogi Violetto i dzwoń do nas albo pisz - powiedział król German ignorując uwagę córki.
Ucałowała ostatni raz rodziców a następnie wsiadła do limuzyny.
Kilka godzin później była już na miejscu. Kierowca limuzyny którego Violetta znała tylko z widzenia, pomógł jej wyjąć walizki z bagażnika. Potem odjechał zostawiając Violette przed dużym budynkiem.
Maddy :)
OdpowiedzUsuńWyjechała. Wróci za rok. Cholera jasna.
UsuńTrzeba będzie dłużej czekać na Leonette.
Jak nie zwariuje to będzie dobrze 😁
German pozbył się córki.
Ciekawe czy będzie za nią w ogóle tęsknił.
Spakowała ze sobą listy.
Jak dobrze. Może w końcu się odważy i je przeczyta.
A jak on tam naprawdę wyznał jej uczucia?
Załamie się wtedy. Ehh.
Cuuuddooowny :* ❤
Czekam na next :*
Buziaczki :* ❤
Maddy ❤
Kylie:)
OdpowiedzUsuńNieeeeee ;c
UsuńV wróci za rok ;cc
Przypominam o dedykacji na 55 i 60 rozdział ;3
Zrób coś z tą Leonettą bo mi smutno ;//
Tera German i Maria są wolni. Wola chata B)
Przynajmniej V wzięła te listy. Może do nich zerknie??
I dalej nwm co z tym całusem -.-
Przyśpiesz akcję!
Szudo *-*
Kylie <33
Vicky :)
OdpowiedzUsuńZuzka Verdas :)
OdpowiedzUsuńNieee
Usuń:c
Jednak do tego doszło. Violetta wyjechała.
Do zamku wróci dopiero za rok ;-;
Aż tyle trzeba czekać na Leonettę :cc
Mam nadzieję,że coś się wydarzy i Viola wróci szybciej.
I niech w końcu przeczyta te listy! :D
Chociaż, może teraz kiedy V nie będzie, Leon się stęskni i wreszcie wyzna jej co czuje *.*
Strasznie irytuje mnie German. Nie rozumiem po co ta Akademia! Ugh. Uparty człowiek.
Trochę smutny rozdział, ale i tak jak zawsze cudowny *.*
Czekam na kolejną perełkę <33
Buziaki :**
Violetta wyjeżdża.
OdpowiedzUsuńMoże to lepiej jak wróci będzie o rok starsza i mądrzejsza.
W dodatku na pewno wypięknieje i jak spotka Verdesa to on dopiero sobie uzmysłowi dlaczego o nią był zazdrosny i o niej myśli.
Wzięła ze sobą listy od Leona.
Ciekawe co tam napisał.
Wspaniałe
Cudowne
Genialne:*
Czekam:*
Gabi:*
Boski.
OdpowiedzUsuńAsia Blanco