piątek, 8 lipca 2016

Jak księżniczka z księciem-leonetta. Rozdział 51

Z dedykacją dla Vicky :)

Violetta rankiem zbudziła się bardzo szybko. Prawie całą noc nie spała. Zegar wskazywał godzinę 6:00. Na jej kalendarzu kółkiem była zaznaczona dzisiejsza data. 5 stycznia, dzień wyjazdu do akademii. Violetta chcąc nie chcąc wstała. Musiała jeszcze spakować kilka rzeczy. Udała się szybko do łazienki. Włosy związała w luźny kok. Włożyła jedną ze swoich długich zwykłych, dziennych sukni. Następnie chwyciła swoją różową walizkę. Była o wiele mniejsza od tych w których miała spakowane ubrania. Przeznaczona była na mniejsze rzeczy. Violetta wzdychając po kolei wrzucała do walizki różne przedmioty. Notesy, długopisy, perfumy, lakiery do paznokci, kilka książek, i innych zdaniem Violetty niezbędnych rzeczy. W końcu podeszła do toaletki. Wyjęła oczywiście swój pamiętnik. Zanim go jednak włożyła do walizki, uzupełniła go o kolejny wpis.

Drogi Pamiętniku!

Dziś jest ten dzień. Ten straszliwy dzień wyjazdu do akademii. Cały rok bez tego zamku, bez rodziców, Fran, Fede i Leona. Nie wiem jak ja tam wytrzymam. Nie potrafię sobie wyobrazić roku bez rodziców a przede wszytkim Fran. Cóż. Mój pokój zobaczę dopiero 5 stycznia. Następnego roku...

W.szufladzie w której wcześniej znajdował się pamiętnik leżały jeszcze listy. Nieotwarte listy od Leona ,które pisał latem. Violetta wahała się chwilę czy spakować je czy nie. W końcu jednak wrzuciła je do walizki. Zamknęła ją ją i jeszcze raz rozejrzała się po pokoju. Nagle do drzwi ktoś zastukał i po chwili zza drzwi wyłoniła się twarz lokaja.
-Wasza wysokość czas już wychodzić - odezwał się wchodząc i chwytając za walizki stojące w kącie.
Violetta westchnęła i jeszcze raz omiotła wzrokiem pokój. Następnie ruszyła za lokajem.

Na dole czekali już na nią rodzice. W ciszy odprowadzili ją do auta ,które już na nią czekało. Zanim jednak wsiadła rzuciła się rodzicom na szyję. Mimo iż była na nich zła.
-Trzymaj się córeczko. Będziemy tęsknić - powiedziała królowa.
-Gdybyście naprawdę mieli tęsknić to byście mnie tam wcale nie wysyłali - odparła Violetta.
-Bezpiecznej drogi Violetto i dzwoń do nas albo pisz - powiedział król German ignorując uwagę córki.
Ucałowała ostatni raz rodziców a następnie wsiadła do limuzyny.

Kilka godzin później była już na miejscu. Kierowca limuzyny którego Violetta znała tylko z widzenia, pomógł jej wyjąć walizki z bagażnika. Potem odjechał zostawiając Violette przed dużym budynkiem.

9 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Wyjechała. Wróci za rok. Cholera jasna.
      Trzeba będzie dłużej czekać na Leonette.
      Jak nie zwariuje to będzie dobrze 😁
      German pozbył się córki.
      Ciekawe czy będzie za nią w ogóle tęsknił.
      Spakowała ze sobą listy.
      Jak dobrze. Może w końcu się odważy i je przeczyta.
      A jak on tam naprawdę wyznał jej uczucia?
      Załamie się wtedy. Ehh.

      Cuuuddooowny :* ❤
      Czekam na next :*
      Buziaczki :* ❤

      Maddy ❤

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Nieeeeee ;c
      V wróci za rok ;cc
      Przypominam o dedykacji na 55 i 60 rozdział ;3
      Zrób coś z tą Leonettą bo mi smutno ;//
      Tera German i Maria są wolni. Wola chata B)
      Przynajmniej V wzięła te listy. Może do nich zerknie??
      I dalej nwm co z tym całusem -.-
      Przyśpiesz akcję!

      Szudo *-*
      Kylie <33

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Nieee
      :c
      Jednak do tego doszło. Violetta wyjechała.
      Do zamku wróci dopiero za rok ;-;
      Aż tyle trzeba czekać na Leonettę :cc
      Mam nadzieję,że coś się wydarzy i Viola wróci szybciej.
      I niech w końcu przeczyta te listy! :D
      Chociaż, może teraz kiedy V nie będzie, Leon się stęskni i wreszcie wyzna jej co czuje *.*
      Strasznie irytuje mnie German. Nie rozumiem po co ta Akademia! Ugh. Uparty człowiek.
      Trochę smutny rozdział, ale i tak jak zawsze cudowny *.*
      Czekam na kolejną perełkę <33
      Buziaki :**

      Usuń
  4. Violetta wyjeżdża.
    Może to lepiej jak wróci będzie o rok starsza i mądrzejsza.
    W dodatku na pewno wypięknieje i jak spotka Verdesa to on dopiero sobie uzmysłowi dlaczego o nią był zazdrosny i o niej myśli.
    Wzięła ze sobą listy od Leona.
    Ciekawe co tam napisał.

    Wspaniałe
    Cudowne
    Genialne:*
    Czekam:*


    Gabi:*

    OdpowiedzUsuń