Dedykuję Kylie. Tak długo czekałaś na ten rozdział :) :*
Violetta stała samotnie w swoim pokoju czekając na mamę. Francesca wyszła kilka minut temu i udała się już na salę balową. Księżniczka przeglądała się w lustrze wygładzając kosmyki włosów ,które wchodziły jej do oczu. Włosy miała upięte w śliczny kok. A właściwie pół kok ponieważ duża część włosów zakręcona w delikatne fale, opadała swobodnie na jej plecy. Na głowie spoczywała korona ,która była obowiązkowym elementem jej stroju.
Usłyszała pukanie do drzwi.
-Proszę - zza drzwi wyłoniła się królowa Maria.
-Córeczko wyglądasz pięknie - powiedziała przytulając córkę - Gotowa?
-Tak - odpowiedziała nieśmiało.
Obie ruszyły do sali balowej. Violetta trochę się denerwowała. Nawet nie zauważyła kiedy znalazła się przed drzwiami wielkiej sali. Nie minęło kilka sekund a drzwi otworzyły się. Królowa Maria nagle odłączyła się od córki i Violetta teraz sama stała prawie na samym środku sali. Orkiestra zaczęła grać a goście zaśpiewali bardzo powoli tradycyjne "Sto lat". Violetta czuła jak rumienią się jej policzki. Po odśpiewaniu piosenki, goście ustawili się w kolejce do składania życzeń. Zajęło to bradzo dużo czasu. Violetta przyjmowała uściski, gorące życzenia, pocałunki, prezenty i kwiaty. Obok niej stał lokaj który zbierał wszystkie podarunki i już po chwili nie starczyło mu siły aby wszytko unieść. W końcu po długim czekaniu stanął przed nią nie kto inny jak Leon. Wręczył jak prezent i ogromny bukiet kwiatów.
-Pięknie wyglądasz - powiedział.
-Dziękuję - odpowiedziała spuszczając głowę.
-Wszystkiego dobrego Violetto - to mówiąc pocałował dziewczynę w policzek i odszedł dalej.
Wśród gości nie zabrakło również Federico.
-No Violu w końcu twoja słodka szesnastka - zaśmiał się składając pocałunki na jej policzkach - Sto lat. I pamiętaj, zamawiam taniec z tobą - uśmiechnął się i poszedł dalej.
***
Bal trwał. Violetta została obdarowana mnóstwem podarunków ale także miłych słów. Musiała przyznać ,że bawiła się dobrze. Zaliczyła już kilka tańcy z Federico a także z innymi książetami. W końcu podeszła do stołu aby trochę odpocząć i się czegoś napić. Zastała tam Francescę.
-Pewien przystojny książę jest w ciebie wpatrzony jak w obrazek - szepnęła kuzynce - I właśnie tutaj idzie.
Violett niemal zakrztusiła się napojem ,który właśnie piła. Odwróciła się a przed nią stał Leon.
-Mogę prosić do tańca? - wyciągnął ku niej dłoń a ona ją chwyciła i oboje ruszyli na parkiet.
Tańczyli w ciszy ale szeroko się do siebie uśmiechając.
-I odbijamy - nagle Violetta znalazła się w ramionach Federico a zdezorientowany Leon trzymał jakąś blondynkę. Właśnie miał odezwać się do Violetty kiedy Fedrico znowu się między nich wtrącił.
-Przykro mi ,że zabrałem cię od twojego kochasia ale muszę spytać co zamierzasz - powiedział Federico kiedy tańczyli.
-Co zamierzam z czym?
-Z Leonem rzecz jasna - odpowiedział - Chyba nie chcesz zmarnować takiej okazji.
-Właściwie myślałam nad czymś ale nie wiem czy to wypali. Chociaż w sumie Leon i jego rodzice zostają na noc więc powinno się udać - odparła dziewczyna.
-Opowiadaj. Jaki pomysł - zaciekawił się Federico. Violetta opowiedziała mu szeptem cały plan ,który miała zamiar zrealizować.
-Viola to genialny pomysł - pochwalił ją chłopak - Nie sądziłem ,że masz takie świetne pomysły. Najlepiej zacznij od razu bo potem może być za późno. Albo najlepiej daj mi tę karteczkę. Zrobimy kolejny odbijany i włożę mu ją do marynarki - zaproponował Fede a dziewczyna wyjęła ukrytą w falbankach złożoną na pół karteczkę i podała mu ją.
Chwilę później znów tańczyła z Verdasem. Federico tylko mrugnął do niej na znak ,że się udało.
***
Bal skończył się około godziny 1:00. Goście się rozjechali a Leon zmęczony poszedł do komnaty w której miał spędzić noc. Kiedy zdejmował marynarkę, z kieszeni wypadła karteczka. Chłopak podniósł ją i przeczytał jej treść.
Spotkajmy się dziś o 2:00 w lesie niedaleko pałcu. Czekaj na mnie przy dużym dębie z dziuplą.
Dziewczyna z którą tańczyłeś
Leon zdziwiony wsadził kartkę do kieszeni spodni i spojrzał na zegarek. 1:34. Wyjście poza teren pałacu na spotkanie z nieznaną dziewczynę wydawało się dosyć szalone. Ale stwierdził ,że w sumie czemu nie. Po cichu wyszedł z komnaty i pognał ku tylnemu wyjściu , które znajdowało się za kuchnią. O ile wiedział nikt go nie pilnował. Z łatwością wyszedł z zamku i po cichu ruszył w stronę królewskich ogrodów. Violetta pokazała mu kiedyś przejście przez żywopłot które prowadziło poza mury obronne. Na szczęście nie natknął się na strażników. Szybkim krokiem udał się w stronę lasu.
***
Violetta obserwowała Leona z balkonu. Kiedy zobaczyła go idącego w stronę lasu, uśmiechnęła się sama do siebie i szybko udała się tą samą drogą co Leon. Przebrała się w krótką sukienkę z długim rekawem i owinęła się puchowym płaszczem. Na dworze było zimno a wiatr muskał jej gołe nogi. Długa suknia nie wchodziła w grę gdyż musiała mieć dosyć sprawne ruchy. Kilka dni temu w jej głowie zrodził się dziwny pomysł. Miała wyjechać do akademii i przez rok nie zobaczyć Leona. Chciała przynajmniej jakoś go zapamiętać. Skoro miała wyjechać postanowiła zrobić coś co pozwoli jej spokojnie wyjechać.
W lesie było ciemno. Leon znalazł się w umówionym miejscu i czekał na dziewczynę. Kilka minut później coś zaszeleściło. Było strasznie ciemno i Leon ledwo dostrzegł sylwetkę dziewczyny. Nie widział jednak twarzy.
-Kim jesteś? To ty zostawiłaś mi kartkę? - odezwał się.
Nieznajoma podeszła bliżej. Leon stał jak wryty czekając na dalszy ciąg wydarzeń. Dziewczyna podeszła do niego jeszcze bliżej. Zbliżyła swoją twarz do jego i złożyła na jego ustach delikatny i czuły pocałunek. A potem uciekła zostawiając chłopaka w całkowitym osłupieniu.
******************************************
Ta-dam!
Wielu z was tak czekało na ten rozdział i oto jest!
To nie do końca leonetta o którą prosiliście ale mam nadzieję ,że wam się podoba :) w końcu to już pewien krok do leonetty.
Piszcie jak wam się podoba i do zobaczenia : *
Maddy :)
OdpowiedzUsuńPrzecież mnie szlag jasny trafi!
UsuńCo to ma być?!
Pocałowała go i co?!
I uciekła! On nawet nie widział jej twarzy to jak ma wiedzieć kto go pocałował!
Fede ty się cieszyłeś z takiego planu?!Boże. Jestem wściekła. W takim tempie to oni się zejdą w 100 rozdziale 😂😂 i to wszystko przez ich nie ogarnięcie!
Miałam ochotę strzelić Fede e łeb jak był odbijany. No nic tylko zabić.
Ona dalej tych listów nie przeczytała.
A akademia nieunikniona.
Ehhhh.
Cudowny 😀
Czekam na next :*
Buziaczki :* ❤
Maddy ❤
Kylie :)
OdpowiedzUsuńJa się zabiję ;xxx
UsuńCo to jest?!
Dobra, do skarg przejdę potem.
Dziękuję za dedykację.
Należała mi się 😂
To tak..
V ma urodzinki.
Lajon daje jej prezent <3
Densuje z Federiciem, moim
mężem <33333333
Potem daje Leonowi jakiś
liścik.
Dziewczyna z którą
tańczyłeś
Mogła napisać
"Federico" xD
Ale jest okej.
I przejdźmy do mojej skargi
Niby wszystko jest oke i
oke, ale co to kurwa jest?!
No ej..
Tak się nie umawiałyśmy ;c
"A potem uciekła.."
Co?! Czemu?!?!
Ona Sb wyjedzie a Lajon się
zakocha.
Logika?!
Weź ich spiknij i daj se
siana xD
Nie bd problemów.
No ale czm?!
Nawet nie odwzajemnił buzi.
-_-
To w 55 ich spiknij ;)
Dobra, jam zmykam ;)
Jestem troszkę zawiedziona ;/
Ale mi przejdzie XDD
Dedykacja dla mnie na 55 rozdział i 60 ;*
UsuńPrzykro mi kochana ale na razie ten pocałunek musi wystarczyć:D :*
UsuńVicky :)
OdpowiedzUsuńZuzka Verdas:)
OdpowiedzUsuńNiee
UsuńCZEMU
ONA
UCIEKŁA?!
Doczekałam się nareszcie pocałunku
A ONA ZWIAŁA!
:( :( :(
V jak mogłaś!
Ale na szczęście chociaż się pocałowali <33
Po pięćdziesięciu rozdziałach :D
Urodziny Violi można uznać za udane. Słodka szesnastka ^^
Mam nadzieję,że V zostanie.
Nie może teraz wyjechać! Zwłaszcza że Leon nie wie kim była ta dziewczyna!
Czekam na next kochana <3
Cudny rozdział *.* Strasznie wciągnęła mnie ta historia ^^
Buziaki :**
Urodzinki Violetty
OdpowiedzUsuńSłodka szesnastka się udała!
Plan Violetty się udał
Pocałunek Leonetty
Leon nie wie kim jest dziewczyna.
Violetta nie długo wyjeżdża
Smutas
Wspaniały
Cudowny
Czekam:*