Zaczynając od Violetty znalazłam się na księżycu. Blog przede wszystkim o mnie i o tym co siedzi mi w głowie...
czwartek, 7 lipca 2016
One shot "Jortini - Internet może zmienić wszystko" - autorka Viola Blanco (wyróżnienie)
ONE SHOT VIOLI BLANCO Z BLOGA: http://leonettaporsiemprejuntos.blogspot.com/
Ona-piękna 17-letnia dziewczyna której pasją jest pisanie. Prowadzi bloga którego śledzą miliony osób. Piszę o problemach z którymi musi się zmagać nie jeden nastolatek. Ostatnio nawiązała kontakt z jednym z czytelników bloga który jak się okazało jest w jej wieku. Nie wie tylko że w rzeczywistiości on i ona się nienawidzą. Czy kiedykolwiek odkryje kim jest Miquel?
On-przystojny 17-letni chłopak. Jego pasja to sport. Ostatnio zaczął czytać bloga. I to dość popularnego. Nawiązał kontakt z jego autorką. Nie wie tylko że w świecie rzeczywistym jej nienawidzi. Czy kiedy kolwiek dowię się kim tak naprawdę jest Vajolet?
Martina
Właśnie wróciłam ze szkoły. Pierwsze co robię to odpalam komputer i wchodzę na swojego bloga,sprawdzam gmaila oraz loguje się na facebook`a. Mam na nim 2 konta. Jedno ja jako ja a drugie to ja jako Vajolet Castillo. To drugie służy mi tylko i wyłącznie do kontaktu z czytelnikami. Loguje się na profil Vajolet i sprawdzam co się dzieje na moim fanpage`u. Nagle dostaję wiadomość od Miquela. Od jakiegoś czasu z nim piszę. Jest jednym z czytelników mojego bloga.
Miquel:
Witaj Vajolet.
Vajolet:
Hej. Co tam słychać?
Miquel:
Jakoś leci a co u Ciebie najdroższa.:*
Vajolet:
Po staremu. Co porabiasz.
Miquel:
Myślę kim naprawdę jesteś.
Vajolet:
Kiedyś się dowiesz. Muszę kończyć. Widzimy się wieczorem o tej samej porze co zawsze.
Miquel:
Do zobaczenia Vajolet.
Wylogowuje się z facebook’a Vajolet i loguje na swojego. Tam jak zwykle trochę powiadomień i zaczepek. Kiedy już wszystko ogarniam wyłączam komputer i schodzę na dół. Jem obiad a poźniej odrabiam lekcję. O 19 idę się myć. Zajmuje mi to
pół godziny. Punktualnie o 20 loguje się na facebook’a Vajolet. I jak zwykle zaczynam pisać z Miquelem. Zajmuje mi to 2 godziny a później idę spać.
Następnego dnia rano
Jorge
Jak ja nienawidzę chodzić do szkoły. Tym bardziej na tygodniu. Nadal nie mogę przestać myśleć o Vajolet. Pewnie jest bardzo piękna. Chciałbym ją poznać. A może ją znam tylko nawet o tym nie wiem? Ostatnio mam wrażenie że Vajolet to niejaka Martina Stoessel. Koleżanka z klasy. Ale to
raczej nie możliwe. Nie wiem już sam. Wstałem,wyszykowałem się i poszedłem do szkoły. Tam jak zawsze czekali na mnie moi przyjaciele. Wszyscy razem udaliśmy się na lekcję. W klasie były jak na razie tylko dwie osoby-Tini i jej najlepsza przyjaciółka Mechi. No tak do lekcji jeszcze 15 minut. Dziewczyny robiły coś na telefonie Tini. Jeśli chodzi o moje relacje z dziewczynami Mechi to moja siostra bliźniaczka a Tini to mój wróg numer jeden. Od zawsze się nienawidziliśmy. Mimo to i tak jestem w niej po uszy zakochany. Tak przyznaję się do tego. Jednak wiem że ona nie odwzajemnia moich uczuć.
Martina
Ja i Mechi siedzimy w klasie i przeglądamy co się dzieje na moim blogu. To jakieś szaleństwo. Multum wyświetleń i dużo komentarzy. W Internecie widzę że komentują posty nawet Ci ludzie którzy w rzeczywistości albo mnie nie znają(w ogóle nigdy mnie na oczy nie widzieli)albo mnie nienawidzą. A co najdziwniejsze twierdzą że mam talent. To jest naprawdę miłe. Zauważyłam że w naszą stronę idzie Jorge Blanco we własnej osobie. To brat Mechity i mój obiekt westchnień. Zablokowałam telefon aby nie zauważył bloga i przyjęłam obojętną twarz. Kocham go jak cholera ale niestety on mnie nienawidzi.
- Hej dziewczyny - mówi podchodząc do nas.
- Czego chcesz pacanie - mówi do niego siostra.
- Ej siostruś spokojnie – mówi do niej.
- Jak ona ma być spokojna skoro jej brat jest
kompletnym debilem – tym razem głos zabieram ja. Po moich słowach obie z Mechi się śmiejemy.
- Tini rozmawiam z siostrą nie z Tobą – mówi.
- Daj jej spokój – mówi Mechi. Przed dalszą rozmową z tym pacanem ratuje nas dzwonek na lekcję. Czasami wydaje mi się że Miquel i Jorge to jedna i ta sama osoba. Do klasy wchodzi nasza pani od muzyki. Zaczynamy lekcję. Pod jej koniec pani łączy nas w pary. Ja oczywiście jak zawsze zostałam połączona w parę z bratem Mechity. Czy nauczyciele nigdy sobie nie odpuszczą i będą mnie tak męczyć. Reszta dnia minęła spokojnie. Wieczorem jak zawsze popisałam z Miquelem a później poszłam spać.
2 tygodnie później
Ja i pan tajemniczy (czytaj:Jorge) prawie skończyliśmy ten cały projekt na muzykę. Ostatnio Jorge o mało nie odkrył że Vajolet to ja. Za to ja wiem że Miquel to on. Skąd? Jego siostra to odkryła i mi powiedziała. Dzisiaj znowu mam się z nim spotkać. Właśnie słyszę dzwonek do drzwi. Otwieram je a za nimi widzę oczywiście mojego przystojniaka. Wróć on nie jest mój. Ale przystojny jest. Wpuszczam go do środka.
- Hej – mówię.
- Hej – odpowiada nadzwyczajnie miło.
- Chcesz coś do picia? – pytam
- Herbaty jak można – mówi.
- Okej. Więc ty idź do mojego pokoju a ja zrobię herbatę – mówię a on wykonuje moje polecenie,
Jorge
Tak jak prosiła mnie Tini tak też zrobiłem. Kiedy już znalazłem się w jej królestwie usiadłem na krześle. Mój wzrok padł na jej komputer na którym widniał jakiś spis treści. Chcąc sprawdzić co to jest podszedłem do miejsca gdzie się znajdował laptop czyli do jej łóżka. Na komputerze widniał spis postów tych opublikowanych jak i nie. Spojrzałem na nazwę i nie mogłem uwierzyć. VAJOLET TO ONA. Nagle słyszę jak ktoś wchodzi do pokoju. Domyślam się że to Tini. I się nie mylę. Patrzy na mnie. W jej cudownych oczach widzę strach. Ale czego ona się boi?
- Czyli już wiesz – mówi patrząc na ekran komputera. W jej oczach dostrzegam łzy.
- Tak – odpowiadam. – Dziewczyno czy ty zdajesz sobie sprawę z tego jaki masz talent.
- Nie wiem. Być może. Tylko że teraz ty to wszystko powiesz innym – mówi a po jej policzkach płyną łzy. Podchodzę do niej i zabieram kubek stawiając go przy tym na biurku a sam ją mocno do siebie przytulam. Ona wtula się we mnie jeszcze bardziej. Nie mogę uwierzyć że osoba którą tak bardzo kocham jest moją internetową przyjaciółką . Coś czuję że to odpowiedni moment aby powiedzieć jej co tak naprawdę do niej czuję.
- Tini spokojnie nikomu o tym nie powiem skoro nie chcesz – mówię a raczej szepczę do jej ucha.
- Jorge ja wiem że Miquel to ty. Twoja siostra mi powiedziała. Nie bądź na nią zły – mówi. Ja się do niej uśmiecham.
- Nie będę – odpowiadam – Tini ja muszę ci coś powiedzieć – zaczynam wreszcie po kilku minutach ciszy.
- Co powiedzieć? – pyta.
- Tini ja… ja się w tobie zakochałem – kończę wreszcie.
- Ja w tobie też – mówi cichutko. Podnoszę jej podbródek tak aby móc spojrzeć w jej oczy i delikatnie się do niej zbliżam. Ona robi to samo. Wreszcie nasze usta spotykają się w słodkim pocałunku. Nareszcie jestem szczęśliwy.
Jakiś czas później
Martina
Dziś jest wielki dzień. W końcu to już za kilka godzin zostanę panią Blanco. Tak ja i Jorge się pobieramy. Tak strasznie się cieszę.
Narrator
Po pieknej ceremoni w kościele świeżo upieczone małżeństwo pojechało na swoje przecudowne wesele. W noc poślubną poczęła się ich córeczka. Teraz są szczęśliwą rodzinką oczekującą przyjścia na świat swojego już drugiego potomka. Czy to koniec ich historii. Nie to dopiero jej początek.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Fajny ,ale tak nagle stali się parą skoro się nienawidzili?
OdpowiedzUsuńŚwietna historia 💗
OdpowiedzUsuń