Akademia Księżniczek świeciła pustkami. Została tylko pani Privet i zaledwie kilka studentek. Reszta wyjechała do domu na tygodniowe wakacje. Violetta i Ludmiła rano pożegnalny Aile ,która również wyjeżdżała a same wróciły do swojego pokoju.
-Dlaczego nie jedziesz do domu? - spytała Violetta.
-Nie mam ochoty widzieć moich rodziców - odparła.
-Mogę wiedzieć dlaczego?
-Król i królowa niestety nie mogą się dogadać i biorą rozwód - odrzekła smutno - Myślę ,że wysłali mnie tutaj tylko po to bym im nie przeszkadzała. A ty? Czemu nie wracasz?
-Nie mam ochoty. Kiedy zobaczę rodziców będę potem jeszcze bardziej tęsknić.
-Zaprosiłaś tego swojego Leona? - zaciekawiła się Ludmiła.
-Nie mojego - zaznaczyła Violetta - Ale zaprosiłam.
-To świetnie. Mam nadzieję ,że pozwolisz mi się z nim przywitać a potem was zostawię - powiedziała blondynka.
Violetta w odpowiedzi tylko się zaśmiała.
***
Następnego dnia Violetta obudziła się szybko ponieważ spodziewała się odwiedzin Federico. Jej współlokatora Ludmiła jeszcze słodko spała. Zegarek wskazywał godzinie 7:15. O 9:00 miał zjawić się chłopak. Violetta wzięła szybki prysznic i ubrała się. Pokój wymagał małego sprzątania więc dziewczyna szybko wzięła się za układanie na swoje miejsca przedmiotów ,które krzątały się po pokoju. W końcu kiedy zostało niecałe 15 minut do przyjazdu Federico, Violetta zorientowała się ,że Ludmiła jeszcze śpi i strasznie się zdenerwuje jeżeli jej nie obudzi.
-Ludmiła wstawaj! - krzyknęła jej do ucha.
Blondynka ocknęła się.
-Violetta zapomniałaś? - powiedziała z wyrzutem - Mamy wolne więc daj mi spać. Sama wracaj do łóżka - rzekła przekładając się na drugi bok.
-Za kilkanaście minut przyjeżdża mój przyjaciel więc jeżeli chcesz aby zastał cię w piżamie to śpij dalej - powiedziała a Ludmiła jak torpeda wyskoczyła z łóżka i pognała do łazienki.
-Dlaczego nie powiedziałaś mi wcześniej! - wrzasnęła zza drzwi.
-Najmocniej panią przepraszam! - zażartowała Violetta.
Przez następne 10 minut Violetta patrzyła przez okno wyczekując przyjazdu Federico.
-Lu ja już lecę na dół bo przyjechał! - krzyknęła blondynce ,która jeszcze siedziała w łazience.
Nie czekając na odpowiedź wyszła z pokoju i zbiegła długimi schodami. Na dole zobaczyła chłopaka.
-Fede! - krzyknęła rzucając mu się na szyję omal go nie przywracając.
-Nie jestem pewny czy tak zachowują się damy Violu - uśmiechnął się szeroko.
-Muszę ci kogoś przedstawić - powiedziała.
-Błagam niech to będzie ładna blondynka - Federico złożył ręce jak do modlitwy.
-Ty chyba naprawdę jesteś jasnowidzem - stwierdziła Violetta.
I w tej chwili po schodach zeszła Ludmiła.
-O to jest ten Leon? - podeszła do nich.
-Nie nie jestem Leonem ale mam na imię Federico - uśmiechnął się Fede kłaniając się w pas.
-Ludmiła - odpowiedziała blondynka.
***
-No to opowiadajcie jak jest w tej akademii - powiedział Federico kiedy usiedli na ławce w ogrodzie.
-Nie jest źle - stwierdziła Ludmiła.
-Ale raczej nie planowałaś tego wyjazdu - powiedział Federico patrząc badawczo na Ludmiłę.
Violetta siedziała obok nie odzywając się. Była ciekawa jak tak żywiołowa osoba jak Ludmiła dogada się z wszystko wiedzącym Federico.
-A skąd ty to możesz wiedzieć?
-Tak myślę - skwitował.
-Nawet jeżeli nie planowałam to cieszę się ,że tu jestem - odparła Ludmiła.
Federico poczuł się w swoim żywiole.
-No tak. Inaczej pewnie nigdy byśmy się nie spotkali - powiedział.
-Sugerujesz coś? - spytała.
-Absolutnie nic - podniósł ręce w geście obronnym - Ale przynaj Ludmiło ,że trochę cię kręce.
Ludmiła posłała mu mordercze spojrzenie.
-Violu wybacz ale mam coś do zrobienia - wstała i szybko odeszła. Federico zaśmiał się.
-Tak! - zatriumfował - Już jest moja.
-Wątpię - zaśmiała się Violetta - Raczej ją tym spłoszyłeś.
-Podobam jej się - stwierdził - I ma fajny charakter.
-Raczej się nie dogadacie.
-Nie zapeszaj. Zdziwisz się jak będziesz pierwszą druchną na naszym ślubie.
******************************************
Jestem!
Wróciłam z wakacji i mam dużą ochotę na pisanie.
Federico przybył. Niestety tylko na ten jeden rozdział:(
W następnym już Leon.
Muszę trochę przyspieszyć akcję.
Koniec przewiduje na 70 rozdział. Ale to wszystko wyjdzie w praniu.
Jak wam się podoba?
Niebawem wstawię wam jeszcze one shota z okazji 50 tyś wyświetleń.
Do zobaczenia ❤❤❤
Maddy:)
OdpowiedzUsuńCiesze się, że wróciłaś.
UsuńMam nadzieje, że wakacje się udały i wypoczęłaś 😁💕
Fede odwiedził Vils.
Ta pogadanka zu mnie rozwaliła.
On jest taki pewny siebie i dzięki temu zdobędzie Lu.
W następnym Lajon.
Ooo jak ja za nim tęskniłam.
70 rozdział? Koniec Akademii czy całego opowiadania? Jak opowiadania to będę płakać! 😢
Cuuuddooowny :* ❤
Czekam na next :*
Buziaczki :* ❤
Maddy ❤
Callie :)
OdpowiedzUsuńKochal Fedusia <3
UsuńTa pewność siebie xdd
On już wie, że Lu jest jego ;DD
Szczerość
Zapowiada V ślub.
Czy Fede i Leon się zobaczą?
To by było ciekawe starcie xd
Feduś wkraczaj do akcji ona jest twoja.
V a ty już szukaj ślubnej sali ;DD
Boski *-*
Czekam niecierpliwie na nexta ;33
Callie ❤
Rozdział 60 = dedykacja dla ME
Vicky :)
OdpowiedzUsuńZuzka Verdas:)
OdpowiedzUsuńPerełka rozdział 😘😍
OdpowiedzUsuńDziewczyno, chyba chciałeś napisać 700, a nie 70. Znając życie to Lu i Fede będą para- ok przeżyję, ale Leon jak zobaczy Fede to gotów go z zazdrości na pojedynek wezwać. Afrodytko mam nadzieję,że doprowadziła L. do mega furii. A eteryczna Violetta w końcu wyzna swe uczucia oj się będzie działo �� ( co nie zmienia faktu, że nadal kibicuje Fede ��)
OdpowiedzUsuńJest nasz Federico!
OdpowiedzUsuńOch Fede spłoszyłeś swoją ładną blondynkę.
Jeszcze będzie jego!
Też w to wierze.
Leon następny rozdział!
Nie mogę się doczekać!
Wspaniałe
Cudowne
czekam:*
Gabi:*