piątek, 29 kwietnia 2016

Jak księżniczka z księciem-leonetta. Rozdział 14

Kochany pamiętniku!
Nie wiem sama czy jestem zła na Leona czy nie. A nawet jeśli jestem to nie mam pojęcia za co. Przecież Fran jest bardzo sympatyczna więc nie dziwię się ,że Leon ją polubił. Widziałam jak ją przytulił na pożegnanie. Ciekawe czy ze mną też będzie się tak czule żegnał. Dzisiaj mija piąty dzień. Jeszcze tylko jutro i pojutrze. A następnego dnia z samego rana odjeżdżają. Jeszcze dwa dni. W sumie trzy bo dzisiejszy dopiero się zaczął. Za moment śniadanie. Muszę iść.

Violetta zamknęła pamiętnik i zeszła do jadalni. Wszyscy już byli tylko jedno miejsce było puste. Nie było Leona. Dziewczyna usiadła. Śniadanie zaczęło się bez Leona. Jego ojciec stwierdził ,że najlepiej zacząć bez niego.
Kiedy śniadanie dobiegało końca do jadalni wpadł Leon. Grzecznie przeprosił za spóźnienie i zajął swoje miejsce. Uśmiechnął się do Violetty. Odpowiedziała mu bladym uśmiechem.  Po śniadaniu oboje wyszli na zewnątrz. Nie mieli konkretnych planów na resztę dnia. Spacerowali i rozmawiali. Violetta prawie zapomniała o zdarzeniach z poprzedniego dnia  ale jednak coś musiało jej o tym przypomnieć. 
-Fran kogoś ma? - spytał Leon bez ogródek.
-Co? - zdziwiła się.
-Czy Francesca ma kogoś. No wiesz czy ma chłopaka - powtórzył.
-Dlaczego mnie o to pytasz - odpowiedziała starając się panować nad złością.
-A dlaczego nie. Powiedz mi po prostu.
-Nie ma - powiedziała zgodnie z prawdą lecz po chwili dodała - Podoba ci się?
-Jest miła - odparł w zamyśleniu. 
Violettę jeszcze bardziej to zirytowało. Nie odezwała się. Ale on nie miał zamiaru skończyć rozmowy.
-Przyjeżdża do ciebie co tydzień? - zapytał.
-Tak.
-Na balu też była ostatnio?
-Była. Widziała cię - powiedziała patrząc uważnie nie chłopaka.
-Ja jej nie - uśmiechnął się sam do siebie. 
Violetta była pewna ,że coś tu nie gra. Albo jej się zdawało albo Leon najwyraźniej zakochał się w jej kuzynce. Nagle zadzwonił telefon Leona. Dostał SMS-a. Najwidoczniej bardzo miłego bo uśmiechnął się do wyświetlacza. Reszta przedpołudnia minęła im w dziwnej atmosferze. Mało mówili, może dlatego ,że Leon cały czas miał wzrok wlepiony w telefon. 

Podczas obiadu Violetta przeprosiła wszystkich i pod pretekstem udania się do toalety poszła do sypialni Leona. Na łóżku leżała komórka chłopaka. Księżniczka niepewnie wzięła ją do ręki. Wahała się przez chwilę. W końcu jednak odblokowała telefon i weszła w skrzynkę odbiorczą. Na jej twarzy pojawił się nagły smutek. Już wiedziała z kim Leon pisał przez cały czas. Przeczytała kilka wiadomości.


Francesca:
Hej, miałam się odezwać :)
Mam nadzieję ,że nie przeszkadzam.

Ja:
Hej, miło ,że się odezwałaś :)
Nie przeszkadzasz, jak minęła podróż do domu?

Francesca:
Dobrze :)

Ja:
Spotkamy się jeszcze? Miło nam się rozmawiało.

Francesca:
Bardzo chętnie. Może jak już wrócisz od Violi
to znajdziemy chwilkę :)


Ja:
To świetnie :*


Wiadomości było o wiele więcej ale Violetta nie chciała ich już czytać. Leon zamierzał spotkać się jeszcze z Francescą. 

3 komentarze:

  1. No chyba się wściekne. Leon! Apel do Ciebie!
    VIOLETTA!!!! Nie Francesca! VIOLETTA!!!!
    On jest głupi? Nie wyczuł, że nagle V inaczej z nim rozmawia? Jeszcze się pyta V o Fran. Ehh.
    I te sms-y nie powinna ich czytać, ale teraz wie, że Leon coś chyba poczuł do Fran.
    Zajebisty.

    Maddy ❤

    OdpowiedzUsuń
  2. YGHHH NO!
    NIE FRAN!
    VIOLETTTA!
    I jeszcze ją wypytujesz o Francesce -.-
    Głupek.
    Nic nie wyczułeś, że Vils się dziwnie zachowuje?!
    Ciekawe, czy teraz wbije Leon i zobaczy jak V czyta jego sms'y XD
    Pewnie nie :cc
    A szkoda XD
    Czekam :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Przestaję lubić Fran i Leona... ehh xd
    Czekam na next'a :*

    OdpowiedzUsuń