środa, 13 kwietnia 2016

Jak księżniczka z księciem-leonetta. Rozdział 4

-Wasza wysokość - zza drzwi wyłoniła się twarz jednej ze służących - król życzy sobie księżniczkę widzieć za 10 minut w swoim gabinecie.
-Oczywiście, dziękuję za informacje - powiedziała z uśmiechem a służąca wyszła.
Violetta nieco zdziwiona tym co usłyszała, ruszyła do łazienki i szybko wykonała poranne czynności, ubrała się i zbiegła na dół do gabinetu ojca. Nie wiedziała czego się spodziewać.
-Dzień dobry kochanie - przywitał się z nią ojciec siedzący za biurkiem a matka która stała oparta o duży dębowy regał uśmiechnęła się delikatnie.
-Dzień dobry. Chciałeś mnie widzieć? A może raczej chcieliście? - spytała patrząc na obojga rodziców.
-Tak. Posłuchaj Violetto. Bardzo nie podobało nam się twoje wczorajsze zachowanie. Szczególnie w stosunku do króla i królowej Verdas - powiedział stanowczo ojciec dziewczyny.
Violetta zdziwiła się.
-Nie rozumiem.
-Córeczko posłuchaj - zaczęła jej matka - Nie miałaś wczoraj dobrego humoru co od razu rzuciło się w oczy. Ale mogłaś po prostu nie okazywać tego tak bardzo - mówiła łagodnie.
-Mario jesteś zbyt pobłażliwa. Jej zachowanie było wprost skandaliczne - zwrócił się do swojej żony - Violetto nie podobało mi się to ,że odmówiłaś tańca z królem Edwardem a także z innymi książętami którzy cię o to prosili. Siedziałaś tylko przy stole ze skwaszoną miną i nawet nie chciałaś porozmawiać z księciem Leonem kiedy cię o to z matką prosiliśmy - rzekł z wyrzutem a Violetta przewróciła oczami.
-I o to robicie tyle hałasu? - zadrwiła - Po prostu nie każdy lubi takie uroczystości.
-To nie powód do takich bezmyślnych zachowań - rzekł twardo król.
Królowa Maria nie odzywała się ani słówkiem. Co prawda wiedziała ,że jej mąż ma rację ale sama potraktowałaby Violette nieco łagodniej.
-Co to za różnica jaką miałam minę. A to ,że nie chciałam tańczyć nie znaczy ,że od razu macie robić mi awanturę - założyła ręce na piersi i twardo trzymała przy swoim.
-Kochanie mogłaś chociaż porozmawiać z księciem Leonem - powiedziała nieśmiało królowa.
-Co wyście się tak uparli na tego Leona! - krzyknęła nie mogąc opanować furii która nagle ją opanowała.
Król wstał i poważnie spojrzał na córkę.
-Violetto Mirabello Vanesso Castillo. Nie będziesz podnosić głosu w mojej obecności - rzekł szybko ale stanowczo.
Królowa Maria patrzyła niespokojnie na tę scenę zastanawiając się jaki będzie jej finał.
-A teraz wyjdź proszę i udaj się do swojej komnaty a tam przemyśl swoje zachowanie - wskazał ręką na drzwi a Violetta ostentacyjnie zarzuciła swoją długą suknię do tyłu i z podniesioną głową wyszła z gabinetu ojca.
Kiedy znalazła się już w swojej komnacie, rzuciła się bezwładnie na łóżko. Zacisnęła pięści na jedwabnej pościeli i zamknęła oczy. Była zła na rodziców ,że znowu robią jej wyrzuty o takie drobiazgi. Nagle wstała i podeszła do swojej toaletki. Z szufladki wyjęła przykryty różnymi lakierami do paznokci i ozdobami do włosów różowo-srebrny notatnik. Był to jej pamiętnik. Usiadła przy biurku i zaczęła pisać.

Drogi pamiętniku!
Po raz kolejny rodzice zrobili mi awanturę o... Tak naprawdę o nic! Poszło o to ,że wczoraj na balu nie byłam miła w stosunku do przyjaciół mojego ojca. Po pierwsze nie miałam obowiązku być sympatyczna i rozmowna a po drugie oni dobrze wiedzą ,że nie cierpię takich imprez. Dla mnie to tylko błahostka ale dla mojego ojca to przestępstwo najwyższej wagi! Jeszcze ten Leon!
To książę, syn przyjaciół moich rodziców. Nie miałam okazji z nim porozmawiać. A właściwie miałam ale nie skorzystałam z niej. Jest przystojny, nie mogę powiedzieć ,że nie. Ale nie chcę go poznawać. Nie jest mi on do szczęścia potrzebny. Jeszcze byłam zmuszona zatańczyć z nim ostatni taniec. Muszę przyznać ,że całkiem dobrze tańczy.
Oh pamiętniczku... Nie wiem co dalej pisać. Mam dosyć rodziców, Leona i całego tego królewskiego życia!

Violetta odłożyła pamiętnik na miejsce. Westchnęła głośno. Wyszła na balkon i zaczęła przyglądać się płynącym po niebie chmurkom szukając w nich rozwiązania swoich zmartwień.

2 komentarze:

  1. Awantura musiała być. Nie obeszło się. Tylko zastanawia mnie skąd oni wiedzą, nie chciała rozmawiać z Leonem? Bo co? Bo milczeli cały taniec to od razu nie chciała? Stąd te przypuszczenia? Czy może Leon on powiedział?
    Violka pomyśl. Uczepili się Leona,bo to idealny kandydat na Twojego męża.

    Świetny!
    Czekam na next :*
    Buziaczki :* ❤

    Maddy ❤

    OdpowiedzUsuń