Patrzyli na siebie z przerażeniem. Leon stał jakby nogi wrosły mu w ziemię. Dopiero kiedy usłyszał ciche chrząknięcie królowej Moreny, ruszył w kierunku środka sali. Kiedy boje znaleźli się naprzeciwko siebie, ukłonili się i nałożyli sobie nawzajem na głowy wianki. Był to obowiązkowy gest i zgodnie z wielopokoleniową tradycją miał ostatecznie powitać lato. Muzyka zaczęła grać. Leon złapał jedną ręką partnerkę w talii a drugą splótł z jej. Ona położyła drżącą dłoń na jego ramieniu i zaczęli powoli poruszać się w rytm melodii. Violetta modliła się tylko żeby nie nadepnąć Leonowi na stopę. On chcąc rozluźnić trochę napiętą atmosferę, szepnął do niej.
-Nie martw się, jeszcze tylko 3 minuty - uśmiechnął się szczerze do niej ale ona posłała mu tylko wymuszony uśmiech który wyglądał jak jakiś dziwny grymas,
Leon uznał to za pewną obrazę i czuł ,że partnerka nawet nie chce spróbować się poznać. Odpuścił więc i nie odezwał się słowem aż do końca tańca.
***
-Powinniście nas częściej odwiedzać - powiedział król German żegnając się ze swoimi przyjaciółmi.
-Gdzieś się zatrzymujecie czy jedziecie prosto do królestwa? - zapytała królowa Maria.
-Zatrzymujemy się na noc w najlepszym hotelu. Byli po prostu uradowani gdy zadzwoniliśmy i zamówiliśmy 2 pokoje - odpowiedziała królowa Morena.
(od autorki. Ta historia toczy się w czasach współczesnych. wyobraźcie sobie ,że świat jest podzielony na królestwa i zamiast prezydenta są króle i królowe :D )
-No to do zobaczenia, mam nadzieję ,że niedługo się zobaczymy - rzekł król Edward.
Po tych słowach wyszli z pałacu i odjechali. Violetta popędziła do swojej komnaty. Odetchnęła z ulgą ,że bal wreszcie się skończył. Najgorszy był dla niej ostatni taniec. Żałowała trochę ,że nie rozpoczęła rozmowy z Leonem ale właściwie nie wiadomo czy kiedykolwiek go jeszcze zobaczy.
Wzięła ciepłą, odprężającą kąpiel i położyła się do łóżka. Była bardzo zmęczona ale jednak coś jej nie dawało spać. Zegar wskazywał godzinę 3:27. Po długich męczarniach w końcu odpłynęła.
Następnego dnia obudziły ją promienie słońca wpadające przez okno. Pożałowała ,że ma tak nieszczelne firanki. Powoli zwlokła się z łóżka. Narzuciła na siebie delikatny muślinowy szlafrok sięgający jej prawie do kolan i wyszła na balkon. Wystawiła twarz w kierunku słońca i poczuła miłe ciepło. Zamknęła oczy i oddała się tej chwili. Nie było jej dane jednak długo rozkoszować się nią gdyż po chwili usłyszała ciche pukanie w drzwi.
-Proszę! - krzyknęła wchodząc z powrotem do pomieszczenia.
-Wasza wysokość - zza drzwi wyłoniła się twarz jednej ze służących - król życzy sobie księżniczkę widzieć za 10 minut w swoim gabinecie.
Następnego dnia obudziły ją promienie słońca wpadające przez okno. Pożałowała ,że ma tak nieszczelne firanki. Powoli zwlokła się z łóżka. Narzuciła na siebie delikatny muślinowy szlafrok sięgający jej prawie do kolan i wyszła na balkon. Wystawiła twarz w kierunku słońca i poczuła miłe ciepło. Zamknęła oczy i oddała się tej chwili. Nie było jej dane jednak długo rozkoszować się nią gdyż po chwili usłyszała ciche pukanie w drzwi.
-Proszę! - krzyknęła wchodząc z powrotem do pomieszczenia.
-Wasza wysokość - zza drzwi wyłoniła się twarz jednej ze służących - król życzy sobie księżniczkę widzieć za 10 minut w swoim gabinecie.
No i dupa. Violka ogarnij się. Leon próbował rozluźnić atmosferę, a ona go olała. Wściekła jestem.
OdpowiedzUsuńA teraz sama żałuje. I dobrze!
Zajebisty.
Czekam na next :*
Buziaczki :* ❤
Maddy ❤
Cudny ♡♡♡
OdpowiedzUsuńCzekam na next'a :*