poniedziałek, 11 kwietnia 2016

Jak księżniczka z księciem-leonetta. Rozdział 2

-Gotowa? - spytała Francesca z uśmiechem kiedy stały już przed drzwiami sali balowej. Violetta westchnęła.
-A mam inne wyjście - powiedziała ciężko i po chwili znalazły się w środku. Na sali nie znajdowało się jeszcze wiele osób. Większość rozmawiała lub kosztowała przekąsek przygotowanych przez zamkowe kucharki. W tle grała wolna muzyka. Król i królowa witali gości którzy wchodzili drugim wejściem. Ojciec Violetty kiedy ją zobaczył zawołał ją skinieniem głowy. Niechętnie ruszyła w jego stronę.
-Powinnaś tu być 10 minut temu - szepnął.
-Przepraszam - odpowiedziała zła ale nie chciała sprzeciwiać się ojcu.
Razem z rodzicami zaczęła witać gości.
-O Edwardzie jak dobrze cię widzieć - ojciec dziewczyny powitał wchodzącego króla sąsiedniego królestwa - Moreno ciebie też miło wiedzieć - ucałował rękę małżonki swojego przyjaciela.
-Witajcie - uśmiechnęła się matka Violetty - A to pewnie Leon.
-Miło was widzieć kochani - powiedziała królowa Morena - Leon przywitaj się - delikatnie szturnęła syna ramieniem.
-Wasza wysokość - pocałował dłoń królowej Marii i uścisnął dłoń króla Germana.
-Leon jak ty zmężniałeś. Już kilka lat nie widziałem cię na naszym balem. Poznaj moją córkę, Violette - wskazał ręką swoją córkę.
Violetta i Leon popatrzyli na siebie. Żadne z nich nie miało ochoty się ze sobą witać. Leon jednak pierwszy ukłonił się a dziewczyna odpowiedziała mu tym samym. Następnie cała trójka ruszyła w głąb sali balowej a rodzina Castillo nadal czekała na resztę gości.
Pół godziny później wrota zostały zamknięte a bal w pełni się zaczął. Na Violette czekał jeszcze pierwszy taniec. Taniec który miał rozpocząć całą uroczystość. Na szczęście młodej księżniczki był to taniec z ojcem. Muzyka zaczęła grać walca a Violetta razem z królem ruszyła na parkiet. Zaczęli tańczyć. Czuła na sobie wzrok miliona osób. Odliczała sekundy do momentu kiedy będzie mogła opaść na krzesło i schować się za miską z owocami.
Kiedy prawie biegiem szła na swoje miejsce przy stole ustawionym po bokach sali, zatrzymała ją Francesca.
-Widziałaś jakie ciacho gada z twoją mamą? - mówiła podekscytowana Francesca.
-Taa widziałam. I co z tego - odparła beznamiętnie.
-No nie powiesz że nie jest przystojny - Fran założyła ręce na piersi i spojrzała na Violette.
-Nawet jeśli to on mnie nie interesuje.
-Bo ci uwierzę. Zarumieniłaś się - powiedziała Fran ze śmiechem a Viola odruchowo dotknęła swojej twarzy - Może poprosi cię do tańca.
-Nawet jeśli to i tak się nie zgodzę. Moim celem jest tylko dotrwać do końca tego balu bez ani jednego tańca więcej.

Marzenia Violetty jednak nie ziściły się. Tradycją było ,że na koniec balu para królewska rzucała dwa wianki w tłum zebranych. Te osoby które złapią wianek byli zmuszeni zatańczyć ostatni taniec na ostateczne pożegnanie wiosny. Jak na zgłoś wianek wpadł akurat w ręce Violetty. Kiedy wyszła na środek sali ujrzała kogoś kogo najmniej się spodziewała. Naprzeciw niej stał książę Leon z drugim wiankiem w ręku.

3 komentarze:

  1. Vils nie bądź nie miła. Leon to Twój przyszły mąż. Opanuj się. Będą razem tańczyć będą razem tańczyć. Oł yeaaaaa.
    Tylko dlaczego on nie chciał też się z nią przywitać? W ogóle nie chciał się z całą rodziną witać. Zrobił to tak jakby z przymusu. Zajebisty.
    U mnie prolog nowej historii. Jeżeli chcesz wpadnij 😁

    Czekam na next :*
    Buziaczki :* ❤

    Maddy ❤

    OdpowiedzUsuń
  2. IIiiiii Genialne
    Leon i Violetta
    Pierwsze potkanie
    Chyba oby dwoje nie lubią balów
    Violka wszyscy wiedzą że Leoniasty ci się podoba
    Violka i leon taniec ?
    Czekam na 3

    OdpowiedzUsuń