#Leon
Skierowałem się do drzwi. Violetta wyszła z kuchni i spojrzała na mnie. Nie spodziewamy się gości. Otworzyłem drzwi.
-O dzień dobry Leonie - za drzwiami ujrzałem przyjaciółkę mojej cioci a za nią stała Caroline. Stanąłem jak wryty i nic nie mogłem wykrztusić. Za moimi plecami pojawiła się ciocia.
-Oh witam mojej drogie proszę wejdźcie - wykrzyknęła z radością a ja odsunąłem się od drzwi. Violetta patrzyła to na drzwi to na mnie. Jej wzrok był smutny ale i zdumiony. Pokręciła głową w moim kierunku i ze łzami w oczach pobiegła na górę.
-Hej Leon - patrzyłem za Violettą aż tu nagle przede mną pojawiła się Caroline.
-Cześć - odpowiedziałem szybko. Ciocia zaprosiła ich do jadalni a ze mną poszła do kuchni. Okazało się że to ona je zaprosiła. Stwierdziła że skoro nie mogłem iść to kolacja przyjdzie do mnie.
-A teraz Leon bardzo cię proszę idź po swoją żonę i powiedz żeby odgrzała jedzenie. Wszystko jest w lodówce na dolnej półce. Ja idę zająć się gośćmi - powiedziała wyniośle i poszła do jadalni.
Udałem się na górę. Wszedłem do sypialni, na łóżku siedziała Violetta ale tyłem do drzwi.
-Violu - zacząłem.
-Nic nie mów. W ogóle już się nie odzywaj - powiedziała przez łzy.
-Kochanie to nie ja je zaprosiłem - tłumaczyłem.
-Leon - wstała gwałtownie i podeszła do mnie - nic mnie to nie obchodzi kto je zaprosił.
-A co cię tak naprawdę obchodzi? Widzę że od dwóch tygodni masz wszystko w nosie. Mel, mnie, całe nasze życie - powiedziałem.
-Bo może nie potrafie zaakceptować faktu że poroniłam! Dlaczego jesteś taki nieczuły? Nie interesuje cię to co się stało. Nic, kompletne zero! - krzyknęła. Teraz to przegięła.
-Ja się nie interesuje? Próbuje z tobą porozmawiać to mnie unikasz. Teraz się przejmujesz tym że straciliśmy dziecko? Może trzeba było myśleć zanim wzięłaś tabletki poronne!
-Nie wzięłam ich! Nie zabiłabym własnego dziecka! Nie wierzę w ogóle że to mówisz.
W tek samej chwili do pokoju weszła ciocia Esmeralda.
-Możecie mi powiedzieć co tu się dzieje? - miała złą minę. Nie jest najwidoczniej zadowolana że jeszcze nie wróciłem na dół.
-Idź Leon ja porozmawiam z Violettą - powiedziała a ja wyszedłem.
#Violetta
-Jak ty w ogóle wyglądasz? - fuknęła i pokazała ręka na moje ubranie - Natychmiast na dół i masz podgrzać jedzenie które przygotowałam.
-Nie zamierzam spędzać z wami kolacji - odpowiedziałam stanowczo.
-Nie wyraziłam się dość jasno? Za minutę widzę cię na dole inaczej w inny sposób sobie porozmawiamy - już chciała wyjść ale zwróciła się jeszcze do mnie.
-Aha i popraw trochę makijaż. Klauny nie są w modzie.
Przez cały wieczór czułam się jak kelnerka. Co chwila podawałam potrawy a gdy tylko próbowałam usiąść Esmeralda najpierw piorunowała mnie wzrokiem a następnie robiła słodką no minkę i mówiła że mam coś przynieść. Leon przez całą kolacje siedział i dłubał w swoim talerzu. Nie odzywał się choć czasami Esmeralda lub Caroline go o coś pytały. Mel poszła spać. Nie wiedziała co to za kobiety i pewnie bała się zapytać. Po całej kolacji około 23 wreszcie wyszły. Zostało mi jeszcze sprzątanie.
#Leon
Nie miałem zamiaru czekać na Violette aż skończy zmywać naczynia. Pewnie i tak nie chce mnie widzieć. Postanowiłem jednak zejść na chwilę na dół. Zszedłem więc po schodach. W kuchni nie było Violetty. Po chwili jednak znalazłem ją w salonie. Spała na sofie. Postanowiłem ją przenieść do sypialni bo wiem z doświadczenia że to nie jest wygodne miejsce. Delikatnie umiosłem ją i zaniosłem na górę. Kiedy chciałem położyć ją na łóżko przebudziła się.
-Leon? - postawiłem ją
-Chciałem przenieść cię tutaj bo tak jest strasznie niewygodnie. Ja tam pójdę - chwyciłem koc który leżał na szafce i skierowałem się do drzwi.
-Leon nie. Zostań proszę. Potrzebuje cię.
Jak tej starej krowy nikt śnie unicestwi to ja to zrobię!
OdpowiedzUsuńCo za tupet! Mówiłam, że te baby tam będą!
Do tego ta kłótnia Leonetty.
Jak on może myśleć, że to wina Violki?! Przegiął!
Kolacja. V robi za kelnerke. Nie ma co. A ta szmata jeszcze na nią wrzeszczy!
Ciekawe co zrobi Leon.
Jak z nią nie zostanie to go zabije!
Zajebisty!
Czekam na next :*
Buziaczki :* ❤
Maddy ❤
PS. Mam nadzieje, ze nie będę długo czekać. Wiem upierdliwa jestem. Ten typ tak ma, ale jak coś mnoe ciekawi chce szybko wtedy next :*
Niech ta ciotka cię wyprowadzi! Mam już ją dość! A rozdział cudowny jak zawsze!
OdpowiedzUsuńIdeał :*
OdpowiedzUsuń