niedziela, 7 lutego 2016

Sezon 3 Rozdział 14 "Dziwny cukier w kostkach"

#Leon

Rano Violetta wróciła ze szpitala. Nie wiedzieliśmy jak wytłumaczyć Melanie to co zaszło ale sama się domyśliła po tym jak zobaczyła Violette z płaskim brzuchem a dziecka brak. Do końca dnia się nie odzywała. Podobnie jak Violetta. Chyba zapowiadają się ciche dni. Ciocia wygląda natomiast na zadowoloną. Ale może mi się tylko tak wydaje. Napewno mi się wydaje.

Następnego dnia po południu kiedy Violetta zmywała naczynia po obiedzie zagadnąłem.
-Violu, możemy porozmawiać?
-Może kiedyś indziej Leon - odparła i wytarła ręce w ręcznik kuchenny.
-Violetto ile jeszcze będziemy siebie unikać.
-My się nie unikamy. A przynajmniej ja cię nie unikam - oparła ręce o blat.
-To dlaczego odkąd trafiłaś do szpitala w ogóle ze sobą nie rozmawiamy? Prawie nie odzywaliśmy się przez tydzień. Chcę wreszcie z tobą porozmawiać - podszedłem do niej i chwyciłem za ręce - Violu proszę.
-Nie Leon - uwolniła się z mojego uścisku i poszła na górę.

#Violetta

Weszłam na górę i zamknęłam się w łazience. Nie potrafię porozmawiać z Leonem. Pewnie chce rozmawiać o tabletkach poronnych. Nie wzięłam ich. Przysięgam że nie wiem skąd się we mnie wzięły. Od wczoraj nie potrafię się odnaleźć w tym domu. Jakbym była tu pierwszy raz. Wszystko jest mi obce. Nawet Leon i Mel. Dotknęłam swojego brzucha który powinien być o wiele większy. Z oczy popłynęły mi łzy. Nie mogłambym zabić własnego dziecka. Ale jednak to zrobiłam. Nie wiem jak ale zrobiłam. Sięgnęłam do szafki nad umywalką i wyciągnęłam fiolke ze środkami nasennymi.
-Mogłabym być tam gdzie mój maluszek - szepnęłam. Jednak po chwili odłożyłam fiolke na miejsce.
Usłyszałam delikatne pukanie do drzwi.
-Violu, wiem że tam jesteś - to Leon - Zdaję sobie sprawę że nie masz siły na rozmowę, ja też nie mam. Ale nie mogę znieść myśli że oddalamy się od siebie. Chciałbym cię przytulić i obiecać że wszystko będzie w porządku. Kocham cię bez względu na wszystko Violetto. I nie potrafię funkcjonować w taki sposób - nie odezwałam się. Płakałam cały czas. Wiem że Leon cierpi tak samo jak ja. Ale nie potrafię mu spojrzeć w oczy.

#Esmeralda

-Leon jutro wieczorem powtórzymy poprzednią kolację. Tak świetnie bawiłeś się z Caroline więc postanowiłyśmy razem z moją przyjaciółką spotkać się znowu - powiedziałam.
-Ciociu przepraszam ale chyba nie jestem w nastroju na takie imprezy - odpowiedział. Nie dam mu za wygraną.
-Ależ Leon wszystko już przygotowane. Jutro gpdzina 19. Masz być gotowy - powiedziałam i poszłam do swojej sypialni. To jest idealny moment żeby rozwalić to małżeństwo. Leon jest przygnębiony, Caroline go pocieszy i w końcu zostaną parą. A Violetta niech wyprowadza się czym prędzej z tego domu.  Kiedy Leon zamieszka z Caroline ja przejme ten dom. Muszę się tylko pozbyć tych dzieci.

#Melanie

Nie wiem dlaczego ale nie będę miała braciszka. Musiało stać się coś bardzo smutnego. Mama i tata nie odzywali się do siebie przez cały obiad. I żadne z nich nie przyszło mi przeczytać bajki. Nie lubię cioci Esmeraldy. Widziałam kiedyś jak wsypywała mamie do herbaty cukier w kostkach. Ale te kostki wyglądały inaczej niż zwykle. Mama nie pije takiego cukru i napewno byłaby zła jakby wiedziała że to nie jest to z czym zawsze pije herbatę. Ale nie powiem tego mamie ani tacie bo i tak już są smutni. Nie chcę żeby byli jeszcze bardziej.

3 komentarze:

  1. Co za stara krowa! Zabić to mało!
    Jeszcze sobie kolacje ubzdurała!
    Yghhhh : /
    Leon próbuje porozmawiać z zona, ale ona nie chce. Nie dziwie się. Chce pocierpieć w samotności :(
    Biedni.
    Mel widziała! Dziewczyno powiedz im!
    Inaczej ta krowa osiągnie swój cel!

    Będzie jutro następny?? Nie mogę się doczekać next'a!
    Zajebisty!
    Czekam na next :*
    Buziaczki :* ❤

    Maddy ❤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się żeby jutro był:) może coś koło 16:00-18:00 :))

      Usuń