~~~~~Leon~~~~~
Kochany Leonie!
Kochany Leonie!
Jeżeli czytasz ten list to znaczy ,że już mnie nie ma na tym świecie. Od dawna przeczuwałam swoją śmierć. Uważam ,że każdy z nas podświadomie boi się śmierci. Ja też.
Traktowałam Cię jak własnego syna. Przez cały ten czas żyłam w błogiej nieświadomości, i myślałam ,że Ty i Violetta jesteście szczęśliwi. Czekałam tylko na ten moment kiedy dostanę od Was zaproszenie na ślub. I myślisz pewnie ,że to dlatego ,że przez cały ten czas nie znałam prawdy zapisałam Ci te pieniądze. Otóż nie. Zmieniłam swój testament w ostatniej chwili. Zanim jednak przejdę do tej kwestii chcę Ci coś wyjaśnić. Nie wiem co wpłynęło na zmianę mojej córki ale mam pewne podejrzenia. Wiem, że nie znałeś mojego zmarłego męża, Germana. Sama przyczyniłam się do tego abyś go dobrze nie poznał. Widziałeś go może dwa, trzy razy lecz nigdy nie udało Ci się z nim dobrze porozmawiać. Pieniędzy na koncie bankowym nigdy mi nie brakowało. Firma Germana dobrze prosperowała i zarobki były bardzo duże. Mimo wszystko zawsze oszczędzałam i odkładałam pieniądze na czarną godzinę i ta godzina, właśnie nadeszła. Pewnego dnia, firma zbankrutowała. Co za tym idzie, German stracił pracę. Od tego czasu nigdy nie był już taki jak przedtem. Zmienił się diametralnie. Popadł w alkoholizm i każdy grosz szedł właśnie na alkohol. Violetta bardzo się tym przejęła. I myślę ,że właśnie zmiana Germana a potem jego śmierć doprowadziły do tego ,że stała się inna. To tylko moje spostrzeżenia. Naprawdę nie znam konkretnego powodu, dlaczego od Ciebie odeszła. Jednak wiem ,że ona Cie kocha. Pamiętaj o tym, Leon.
Pieniądze ,które otrzymałeś są dla Ciebie i możesz z nimi zrobić co chcesz. Liczę ,że dziki nim uda Ci się zapewnić dobre życie sobie i Melanie. Jesteś bardzo odpowiedzialny. Wychowujesz sam córkę, pracujesz. Te pieniądze przydadzą Ci się. Ufam Tobie i wiem ,że mądrze je wykorzystasz.
Teraz kiedy wszystko Ci już przekazałam, mogę odejść. Leonie, pamiętaj. Jesteś silnym mężczyzną i jesteś dla mnie jak syn. Moją ostatnią prośbą jest to abyś chociaż czasami przyszedł z moją wnuczką na mój grób. Proszę, wspomnij jej o mnie.
Maria
Przełknąłem ślinę. Po przeczytaniu tego listu czułem kopletnie się wyprany z uczuć. Nie potrafiłem nawet płakać. Dlaczego Violetta ukrywała przede mną prawdę o swoim ojcu. Nie rozumiałem tego i może nie chciałem zrozumieć.
Kilka następnych dni minęło w zaskakującym tempie. Nieubłaganie zbliżał się grudzień. Zawalony pracą, nie miałem czasu na nic. W tygodniu udało mi się wyrwać na obiecane spotkanie z Fede. Trochę pogadaliśmy. Fajny z niego gość. Pogrzebowe emocje zdążyły już opaść choć ciągle w głowie miałem list pani Marii. Francesca wskoczyła na jeszcze wyższe obroty i ostatnio kiedy wróciłem do domu po pracy, zastałem wyszorowane mieszkanie i dużą kolację na stole. Z Violettą, po staremu. Nie rozmawiamy. Nie mamy o czym. Widzę ją czasami jak zabieram się od niej z Fran. Moja przyjaciółka często u niej przebywa razem z Mel. Violetta to jej matka więc nie mam nic przeciwko ale tylko dopóki obok jest Francesca. Gnębiły mnie wyrzuty sumienia jeśli chodzi o kwestię Ludmiły. Od wizyty u notariusza nie widziałem się z nią a głupio mi było bo ostatnim razem też ją nagle zostawiłem. Postanowiłem nadrobić zaległości i zaprosiłem ją na kawę i jakieś ciastko. Jak zwykle zjawiła się punktualnie. Zaczęliśmy luźną pogawędkę ale czułem wiszące w powietrzu napięcie. Widziałem ,że coś nie daje jej spokoju. I w końcu zapytała:
-Leon, mogę cię o coś spytać? - powiedziała zmieszana.
-Pewnie.
-Nie chcę się wtrącać ale dlaczego zostałeś wezwany na odczytanie testamentu? Mówiłeś ,że już nie jesteście z Violettą razem.
Wiedziałem ,że nic nie trwa wiecznie. I ,że w końcu będę musiał powiedzieć Ludmile prawdę.
-To prawda, nie jestem już z Violettą ale - pokręciłem głową czując się żałośnie - Ale długo byliśmy ze sobą. Zdążyliśmy się zaręczyć. Violetta zaszła w ciąże a po urodzeniu dziecka, zostawiła mnie - powiedziałem to najszybciej i najkrócej jak tylko potrafiłem.
Milczeliśmy przez dłuższą chwilę.
-Teraz dziecko jest ze mną a Violetta zaczęła... Nadużywać alkoholu - dodałem choć nie przyszło mi to najłatwiej.
Ludmiła spuściła wzrok i byłem pewien ,że wyjdzie z kawiarni ale od tylko uśmiechnęła się i powiedziała:
-To chłopczyk czy dziewczynka?
-Dziewczynka, Melanie.
-Na pewno jest cudowna - powiedziała.
-Naprawdę tak myślisz? - zdziwiłem się lekko - Wiesz, myślałem ,że...
-Leon, nie jestem taka płytka. Myślałeś ,że mnie tym odstraszysz. Ale to ,że masz córeczkę i sam ją wychowujesz świadczy o tym ,że jesteś naprawdę dzielny.
-Kamień z serca - odetchnąłem śmiejąc się.
-Będę ją mogła kiedyś poznać? Twoją córkę - spytała.
-Jeśli chcesz. Wiesz, mam pomysł. Zapraszam cię na kolację, do mnie. Umiem też nieźle gotować - uśmiechnąłem się - Co ty na to? W przyszłym tygodniu?
-Dziękuję, świetny pomysł.
-Leon, mogę cię o coś spytać? - powiedziała zmieszana.
-Pewnie.
-Nie chcę się wtrącać ale dlaczego zostałeś wezwany na odczytanie testamentu? Mówiłeś ,że już nie jesteście z Violettą razem.
Wiedziałem ,że nic nie trwa wiecznie. I ,że w końcu będę musiał powiedzieć Ludmile prawdę.
-To prawda, nie jestem już z Violettą ale - pokręciłem głową czując się żałośnie - Ale długo byliśmy ze sobą. Zdążyliśmy się zaręczyć. Violetta zaszła w ciąże a po urodzeniu dziecka, zostawiła mnie - powiedziałem to najszybciej i najkrócej jak tylko potrafiłem.
Milczeliśmy przez dłuższą chwilę.
-Teraz dziecko jest ze mną a Violetta zaczęła... Nadużywać alkoholu - dodałem choć nie przyszło mi to najłatwiej.
Ludmiła spuściła wzrok i byłem pewien ,że wyjdzie z kawiarni ale od tylko uśmiechnęła się i powiedziała:
-To chłopczyk czy dziewczynka?
-Dziewczynka, Melanie.
-Na pewno jest cudowna - powiedziała.
-Naprawdę tak myślisz? - zdziwiłem się lekko - Wiesz, myślałem ,że...
-Leon, nie jestem taka płytka. Myślałeś ,że mnie tym odstraszysz. Ale to ,że masz córeczkę i sam ją wychowujesz świadczy o tym ,że jesteś naprawdę dzielny.
-Kamień z serca - odetchnąłem śmiejąc się.
-Będę ją mogła kiedyś poznać? Twoją córkę - spytała.
-Jeśli chcesz. Wiesz, mam pomysł. Zapraszam cię na kolację, do mnie. Umiem też nieźle gotować - uśmiechnąłem się - Co ty na to? W przyszłym tygodniu?
-Dziękuję, świetny pomysł.
W następnym rozdziale...
-Idziemy...
-Nie... Nie będziesz za mnie decydować...
-Powiedziałem wychodzimy....
***
12 września, godzina 16:00
**********************************************************************************
Hej kochani!
Jak wam się podoba rozdział?
Spieszę was poinformować ,że rozdział 18 jak już wiecie pojawi się pojutrze ale jutro czeka nas kolejny rozdział połówkowy.
Tak więc do jutra.
Do zobaczenia:*
Maddy :)
OdpowiedzUsuńLudmiła poznała prawdę. Chce poznać córeczkę Leona.
UsuńTen list dał mu dużo do myślenia.
Mama V trafiła w samo sedno sprawy. Ojciec V i problemy z alkoholem powodem rozstania. Tylko nie wie o ciotkach.
Violka ogarnij dupe i wreszcie mu powiedz!
Zaprosił Lu na kolacje. Oszalał, ale mówi się trudno. W końcu to tylko zapoznanie z małą :*:)
Zastanawiam się co będzie w następnym rozdziale :):*
W połówkowym zapewne też zaskoczysz :)
Cudowny.
Czekam na next :*
Buziaczki :* ❤
Maddy ❤
Vicky :)
OdpowiedzUsuńPati :)
OdpowiedzUsuńOn ma się trzymać od Ludmiły z daleka. Aż kipie z ciekawości. Czekam na kolejny cudny rozdział 😉
UsuńCudowny
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Asia Blanco.
Hej.
OdpowiedzUsuńLeon i Ludmiła są coraz bliżej.
Mam nadzieję, że Melanie nie będzie miała nowej mamusi...
I jeszcze ta kolacja...
Byłoby śmiesznie, gdyby wtedy pojawiła się Violetta ze swoimi wyznaniami...
No nic.
Rozdział cudowny!
Pozdrawiam.
Miss Blueberry
Ehhh,spadaj Luśka x_x
OdpowiedzUsuńNie chcemy się tu.!
Chociaż w sumie fajnie by było, jakby Violetta zobaczyła ich razem :p
Może wreszcie ruszyłaby dupsko i coś zrobiła zamiast się ciągle użalać i chlać -.-
A Leon ma prawo być szczęśliwy...
"Powiedziałem wychodzimy"..?
Czyżby to Leon mówił?
Tylko do kogo?
Do Violetty..?
Może znowu Violetta będzie chlać w jakimś klubie, a on ją tam spotka i będzie chciał wyprowadzić :p
Mam już dość Violetty...
Zachowuje się jakby się świat zawalił, bo jej ciotki coś powiedziały -.-
Juz nie wiem, która z nich lepsza :cc
Chyba jednak wolę Ludmiłę :cc
Ale Vils i tak ma być z Leonem, żeby się opiekowała Melanie :D
Chyba niedługo się stanę fanką Leomiły XD
#LEOMIŁAGÓRĄVIOLETTADOŁEM XD
Ale spoko i tak mi się niedługo odwidzi C:
Sup[er rozdział *.*
Czekam na połówkę <3
Przeczytał list od matki Violetty.
OdpowiedzUsuńI co?
Czemu nic nie zdziałał z V?
Skoro zna prawdę to czemu?
Powinien lecieć i prosić ja o wyjaśnienia.
Ludmiła ostatni raz cię proszę odwal się od Leosia bo powyrywam cię kłaki,
A cię bardzo lubię.
Wspaniałe
Cudowne
Czekam:*
Boski :*
OdpowiedzUsuń