sobota, 28 marca 2015

Rozdział 19 "Tak bardzo..."

#Leon

Dzisiaj prawie całą noc nie spałem. Było mi okropnie zimno. Spałem bez kołdry, bez koca, bez czegokolwiek do przykrycia. O! Słyszę kroki. To pewnie Violetta.
-Cześć skarbie - przywitałem się a ona spojrzała na mnie zdezorientowanym wzrokiem.
-Hej - odpowiedziała oschle z miną wyrażającą przymus.
-Zrobić ci śniadanie? - spytałem.
-Nie, dzięki. Zaraz i tak wychodzę - nie zwracając na mnie większej uwagi, podeszła do drzwi i już chciała wyjść ale ją zatrzymałem.
-Violu ale nie możesz wyjść. Ktoś musi zająć się Mel - powiedziałem a ona podniosła brwi i spojrzała na mnie niedowierzając.
-Ja mam się zająć Mel. A ty co w tym czasie będziesz robił? - zapytała wyniosłym głosem.
-Rano dzwonił mój ojciec i chciał abym pojechał z nim za miasto. Kochanie wrócę pojutrze. Dasz sobie radę - wytłumaczyłem.
-Dlaczego zawsze ja muszę zostać w domu i zajmować się Melanie! - krzyknęła.
-Spokojnie. Ostatnio bardzo dużo czasu spędziłaś poza domem. Muszę pomóc mojemu ojca. To serio ważna sprawa - próbowałem ją uspokoić ale wpadła w jeszcze większą furię.
-Jestem na dzisiaj z kimś umówiona! - wrzasnęła.
-To niestety musisz przełożyć to spotkanie. Musisz zaopiekować się Melką - tłumaczyłem spokojnie.
-Ciągle tylko Melka i Melka. Mam już jej dość. Nienawidzę tego rozwydrzonego bachora!
-Jak nazwałaś moją córkę? Ty się nie nadajesz na matkę! Jak można powiedzieć że się nienawidzi swojego dziecka? - nie byłem już taki spokojny. Jak ona mogła.
-Przepraszam. To w złości. Nie chciałam naprawdę. Wybaczysz mi? - zaczęła się tłumaczyć.
-Tak Violu. Wybaczam - powiedziałem a ona się we mnie wtuliła.
-Dziękuję - wyszeptała.
-Tak bardzo cię kocham - powiedziałem i przytuliłem ją jeszcze mocniej.

#Violetta

-Ja ciebie też - odpowiedziałam cicho i niepewnie. On przytulił mnie mocniej jakby bał się że mu ucieknę. Co ja zrobiłam. On mnie kocha a ja go zdradziłam. Jestem okropna.

1 komentarz: