wtorek, 31 maja 2016

Jak księżniczka z księciem-leonetta. Rozdział 31

Na sali zapanowało małe zamieszanie. Spanikowany król German szybko podszedł do mikrofonu i zaczął uspokajać gości.
-Proszę państwa, nic się nie dzieje. Zachowajmy spokój - mówił - Kontynuując. Stowarzyszenie które mamy zamiar założyć będzie miało na celu pomoc potrzebującym...

***W TYM SAMYM CZASIE***

Violetta biegła przez zamkowe korytarze. Wybiegła drugim wyjściem na ogród i zaszyła się w ogrodzie. Znowu znalazła się w tym samym miejscu co ostatnio i znowu płakała z tego samego powodu. Z powodu Leona. I jeszcze tak strasznie się zbłaźniła przed gośćmi. Mama mówiła jej ,że jest dumna z niej. A teraz ją zawiodła.

***TYM CZASEM W SALI***

-Fran? - spytał Leon.
-Tak?
-Wiesz co mogło się stać Violettcie? - zapytał.
-Nie wiem... - odpowiedziała Francesca niepewnie.
-Ja chyba wiem gdzie może być. Pójdę to sprawdzić dobrze?
-Dobrze
 Leon wyszedł niezauważony z sali. Poszedł od razu do ogrodów pałacowych. Czuł ,że Violetta może być w tym samym miejscu gdzie znalazł ją ostatnio. Ledwo zdążył przejść kilka metrów a naprzeciwko niego szła Violetta.
-Violu, wszystko okej? Szukałem cię - powiedział.
-Tak, wszystko dobrze - odpowiedziała szybko próbując go wyminąć.
-Violetta - zatrzymał ją - Znowu znajduje cię w tym ogrodzie zapłakaną. Powiedz mi co się dzieje.
-Ty się dziejesz - powiedziała cicho i wyrwała się Leonowi.
-Violetta! - krzyknął za nią.
Chłopak nie usłyszał ostatniego zdania, które wypowiedziała Violetta. A czuł ,że było to coś ważnego.

 ***

Violetta na powrót znalazła się w sali balowej. Kiedy jej ojciec ją zobaczył pozwolił jej dokończyć 
przemowę.
-Przepraszam was bardzo za tę nagłą sytuację. Kontynuując to co powiedział mój ojciec. Od tej pory ja, księżniczka Violetta będę starała się używać mojego głosu za tych którzy go nie maja. Niech mieszkańcom  naszego królestwa Arendelle żyje się lepiej. Dziękuję - skinęła głową i z uśmiechem zakończyła przemówienie.
Starała się być silna. Silna dla rodziców i dla siebie.
Kiedy brawa ucichły Violetta podeszła do swoich rodziców. Bała się cokolwiek powiedzieć. Tata miał grobową minę za to mama uśmiechała się lekko.
-Violetto chodź ze mną, poznasz państwo Pasquarelli - powiedział jej ojciec a ona posłusznie ruszyła za nim.
-Och German jak miło Cię widzieć - odezwał się jakiś wysoki facet w wieku króla Germana.
-Ciebie też dobrze widzieć Ruggero.
-Widzę że masz piękną córkę.
-Violetta.
-Violetto poznaj mojego syna. Federico.

**********************************************************************************
Jak wam się podoba rozdział?
Przypominam o konkursie na one shota :)
Szczegóły TUTAJ 
Do zobaczenia kochani!

9 komentarzy:

  1. Leon, ale ty głuchy jesteś! Fran powinna jak "kochająca" dziewczyna kupić Ci aparat słuchowy!
    Violka kolejny raz płacze z TWOJEGO powodu, a ty znowu nie wiesz o co chodzi.
    Fran się domyśliła,ale nic mu nie powiedziała. Wszyscy jak narazie ukrywają prawdę. Ehhh. Viola dokończyła przemówienie i poznała Fede.
    Boski.
    Czekam na next :*
    Buziaczki :* ❤

    Maddy ❤

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudny :)
    Biedna Viola :/
    Francesca zaczyna mnie znowu wkurzać xd
    Głupi Leoś jesteś, może V zaprzyjaźni się z Fede, ale nic więcej! xd
    Czekam na next'a :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Przecudowny z wielkim ❤
    Czekam na next😘

    OdpowiedzUsuń
  4. Vils dokończyła przemowę.
    Jak ja nienawidzę L i Fr. Po prostu nienawidzę!!!
    Leoś ją znajduje.
    Fede bd <333
    Czuję, że V bd z Federem. Ale to przeczucie.

    Bomba *-*
    Kylie ❤
    Jeśli byś mogła to zajmiesz mi miejsce pod rozdziałem? ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne nie ma sprawy:)
      Cieszę się ,że ci się podoba:*

      Usuń
  5. Jestem za Fedelettą pierwszy raz w życiu :D
    Leon i Fran :cc
    Leon będzie zazdrosny ^^
    A skończy się Leonettą i Fedecescą C:
    *Jest w ogóle coś takiego? XD*
    Czeekaaam na Fede :D!

    OdpowiedzUsuń