wtorek, 3 maja 2016

Jak księżniczka z księciem-leonetta. Rozdział 17

-Ej - dotknął jej ręki - Violetta wszytko okej, dobrze się czujesz? - dziewczyna stała ze spuszczoną głową i nic nie mówiła - Violetta.
-Nic mi nie jest - wyjąkała.
-Nie kłam - powiedział spokojnie ale stanowczo.
-Naprawdę - zarzekała się, jednak po jej policzku znowu zaczęły spływać łzy.
Leon delikatnie przysunął ją do siebie i przytulił. Ona nie potrafiła już powstrzymać łez i wybuchnęła po raz kolejny wielkim płaczem. Leon doszedł do wniosku ,że Violetta i tak mu nie powie co się wydarzyło więc tylko trzymał ją w objęciach i czekał aż dziewczyna się uspokoi.
-Chodźmy do środka. Chłodno jest - chwycił ją za rękę i poprowadził w stronę zamku.

-Obiecaj mi ,że nie będziesz już płakać - powiedział stojąc przy drzwiach jej komnaty.
-Obiecuje, i dziękuję - uśmiechnęła się blado.
-Nie masz za co. Moja koszula zawsze służy pomocą - wskazał na mokrą plamę na ramieniu. Violetta zaśmiała się delikatnie.
-Dobranoc - powiedziała wchodząc do komnaty.

***

Nadszedł ranek. Zapowiadał się piękny dzień. Ostatni dzień pobytu państwa Verdas w królestwie Arendelle. Mieli jeszcze zostać na dzisiejszą noc a następnego dnia wcześnie rano wyjechać. Violetta choć nadal przygnębiona wydarzeniami z poprzedniego dnia miała zamiar cieszyć się w pełni ostatnimi dniem spędzonym z Leonem. Kto wie kiedy będzie im dane się spotkać znowu.
Ubrała długą suknię w kolorze pudrowego różu i związała włosy w śliczny warkoczyk. Zbiegła na dół na śniadanie. W jadalni brakowało jeszcze kilka osób. Między innymi Leona. Po chwili jednak się pojawił. Kiedy zobaczył Violę w lepszym nastroju uśmiechnął się sam do siebie. Miał nadzieję ,że ten dzień spędzą miło.

***

-Co dzisiaj robimy? - zapytał po śniadaniu.
-Pomyślałam ,że może moglibyśmy się wybrać na piknik? Na przykład tam gdzie pierwszy raz byliśmy na koniach - zaproponowała Violetta.
-Świetny pomysł.  

***

-Nie powiesz mi co cię tak wczoraj zasmuciło? - spytał kiedy siedzieli już na kocu pod drzewem. 
Violetta nie odpowiedziała. Ale Leon doskonale zrozumiał słowa zawarte w tym milczeniu. 
-Będzie jeszcze okazja się zobaczyć? - powiedziała Violetta patrząc w niebo. 
-Pewnie tak. Niedługo mam urodziny. Moi rodzice na pewno zorganizują bal z tej okazji - odparł - z resztą jak co roku.
-To ile ci stuknie? Szesnaście czy siedemnaście?
-Szesnaście. A ty już masz skończone?
-Dopiero zimą. W grudniu - odpowiedziała. 
-Wracamy? Siedzimy tu cały dzień. Zaraz się ściemni - zaproponował Leon i pomógł książeczce wstać.

***

Wolnym krokiem ruszyli do zamku. Wiedziała ,że im bliżej domu tym bliżej pożegnania z Leonem. Około 4 nad ranem wyjeżdżali. Kto wie kiedy znowu się spotkają.

-To co, chyba trzeba się pożegnać - powiedział Leon kiedy stali przed drzwiami jej komnaty - Strasznie miło było spędzić z tobą i twoją rodziną ten tydzień.
-Tak, mi też było miło. Ale zobaczymy się niedługo prawda? - odpowiedziała z lekkim uśmiechem choć w duchu było jej strasznie smutno.
-Z pewnością -  również się uśmiechnął.
Przytulił ją delikatnie a po oderwaniu pocałował w policzek.
-Dobrej nocy Violu, i do zobaczenia -powiedział i odszedł.
Violetta stała dopóki nie zniknął jej z oczu a następnie weszła do komnaty.

4 komentarze:

  1. Cudny❤❤❤
    Leoś przytula Viole i daje jej buziaka, aww.
    Czekam na next'a :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ehhhh i taki nóż w plecy na jego urodzinach będzie Fran. Pocałują się i będą parą. Wszystko na oczach V. Ona się załamie, a ja sobie strzele w łeb.
    Spędzili miło czas. V mu nie powiedziała. A nie mówiłam?
    Zajebisty.
    Czekam na next :*
    Buziaczki :* ❤

    Maddy ❤

    OdpowiedzUsuń
  3. Yghhh...
    Pewnie się spotkają już jako Violetta i Leonesca ;-;
    No chyba, że stanie się to na urodzinach Leona ;-;
    WIEDZIAŁAM, ZE VIOLETTA MU NIE POWIE.
    A ten chyba jest ślepy ://
    Czekam <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Szudnyy!
    Leoś opiekuńczy ♡♥
    Czekam na next

    Buziaczki;*
    Tila

    OdpowiedzUsuń