-O Violu - Angie odłożyła podręcznik i przytulila dziewczynę.
-Angie, nie mam pojęcia czemu mi tak zależy - Violetta posmutniała.
-A ja wiem. Zakochałaś się i nic już na to nie poradzisz - uśmiechnęła się czule.
-On kocha Francesce.
-Kochanie, nie martw się tym. Może niedługo rozstaną się - próbowała ją pocieszyć.
-Czy ty też kiedy pierwszy raz się zakochałaś, miałaś takiego pecha? - spytała księżniczka.
-Violu. Pierwsza miłość jest zawsze bardzo ważna. A to czy jest odwzajemniona to już nie zależy od nas. Jeżeli Francesca i Leon nie są sobie przeznaczeni to prędzej czy później się rozstaną.
-Ale on ją kocha. Angie ja wcale nie chcę być w nim zakochana - padła na łóżko i głośno westchnęła.
-Miłość nie wybiera.
***
Dwa dni później Leon razem z Francescą byli już na miejscu w letniej rezydencji państwa Verdas. Francesca wychodziła akurat z łazienki i szła przez korytarz do swojej sypialni.
-Ślicznie wyglądasz - usłyszała za sobą głos. Odwróciła się.
-Leon - powiedziała - To ty.
-No ja a kto - zaśmiał się i podszedł do niej.
-Nie powinieneś mnie podglądać - rzekła żartobliwym tonem.
-O wypraszam to sobie, nie podglądałem cię - podszedł do niej i delikatnie pocałował.
-Jestem w ręczniku - zaśmiała się między pocałunkami.
-To w niczym nie przeszkadza - mruknął.
Całowali się jeszcze chwile po czym Leon powiedział.
-Idź się ubrać. Czekam na dole - cmoknął ją jeszcze w policzek i zbiegł na dół pos schodach.
Leon idioto nie wkurzaj mnie!
OdpowiedzUsuńViola przygnębiona, a Leon świetnie się bawi razem z Fran. Ehhh.
Zajebisty.
Czekam na next :*
Buziaczki :* ❤
Maddy ❤