Około godziny 9:00 Leon obudził się. Za oknem nie było widać słońca. Wręcz przeciwnie, niebo było zachmurzone i padał lekki deszczyk. Zapowiadał się długi i nudny dzień spędzony w domu. Wyjął z szafki niebieską koszulę, kremowe spodnie i udał się do łazienki. Nacisnął klamkę jednak drzwi były zamknięte. Pomyślał ,że pewnie Violetta go wyprzedziła. Postanowił poczekać. Po 10 minutach znudziło mu się stanie dlatego usiadł na podłodze obok drzwi. Minęło kolejne 15 minut i Violetta wyszła z łazienki.
-No wreszcie - powiedział Leon żartobliwym tonem wstając.
-Długo czekałeś? - zapytała.
-Niecałe pół godziny - wyszczerzył zęby a Violetta zaśmiała się.
Dziewczyna wróciła do pokoju a Leon wszedł do łazienki.
Kiedy zszedł na dół, w kuchni zastał Violettę jedzącą śniadanie.
-Dzisiaj zrezygnowali z wytwornego śniadania? - zapytał zdziwiony.
-Wreszcie mogę zjeść jaka normalny człowiek -rozmarzyła się Violetta wkładając tosta do ust.
-Gdzie w ogóle rodzice się podziali? - spytał wkładając do tostera kawałek chleba z serem.
-Zostawili kartkę ,że poszli na spotkanie z jakimś Aleksandrem i wrócą wieczorem. A nie zabrali nas bo nudziło by nas to - odpowiedziała.
-Ach no tak. Znajomy moich rodziców. Byłem kiedyś z nimi u niego. Rzeczywiście. Nuda - powiedział.
-To jakie plany na dziś?
-Możemy obejrzeć film. Mówiąc szczerze dawno tego nie robiłem - zaproponował.
-Jak zwykli ludzie?
-Jak zwykli ludzie - uśmiechnął się.
***
Tak jak postanowili tak zrobili. Jednakże po trzecim filmie znudziło im się i wyłączyli.
-To co teraz robimy? Jeszcze 14:00 nie ma - powiedział Leon.
-Przestało padać?
-Niestety nie - odparł wyglądając przez okno.
-Chodźmy na zewnątrz - rzuciła.
-Violu, pada - spojrzał na nią ze zdziwieniem.
-No proszę. Nigdy jeszcze tak naprawdę nie zmokłam. No poza tym incydentem w oranżerii. Ale marzy mi się skakanie po kałużach - zaśmiała się
-No dobrze. Ale rodzicom ani słowa - zaśmiał się Leon.
Oboje szybko wyszli na dwór. Lało jak z cebra a oni tylko w lekkich kurtkach bawili się jak małe dzieci. Chlapali się, skakali w kałużach i tańczyli w deszczu. Po godzinnej zabawie byli już całkowicie przemoczeni i zziębnięci. W końcu wrócili do środka.
-Zajmij naszą łazienkę. Skorzystam z tej na dole - powiedział Leon.
-Dobrze dzięki - uśmiechnęła się i poszła na górę.
Leon najpierw wziął ze swojego pokoju czyste ubrania i szybko doprowadził się do porządku w łazience na dole. Następnie udał się do kuchni i zaparzył herbatę dla siebie i dla Violetty. Dziewczyna po niecałych piętnastu minutach zeszła na dół.
-To dla ciebie - podał jej kubek z herbatą.
-Dziękuję.
-To był najmilszy dzień jaki dotąd przeżyłem. Poczułem się jak normalny człowiek. Bez tych wszystkich królewskich zasad.
-Dla mnie to też był świetny dzień.
-No wreszcie - powiedział Leon żartobliwym tonem wstając.
-Długo czekałeś? - zapytała.
-Niecałe pół godziny - wyszczerzył zęby a Violetta zaśmiała się.
Dziewczyna wróciła do pokoju a Leon wszedł do łazienki.
Kiedy zszedł na dół, w kuchni zastał Violettę jedzącą śniadanie.
-Dzisiaj zrezygnowali z wytwornego śniadania? - zapytał zdziwiony.
-Wreszcie mogę zjeść jaka normalny człowiek -rozmarzyła się Violetta wkładając tosta do ust.
-Gdzie w ogóle rodzice się podziali? - spytał wkładając do tostera kawałek chleba z serem.
-Zostawili kartkę ,że poszli na spotkanie z jakimś Aleksandrem i wrócą wieczorem. A nie zabrali nas bo nudziło by nas to - odpowiedziała.
-Ach no tak. Znajomy moich rodziców. Byłem kiedyś z nimi u niego. Rzeczywiście. Nuda - powiedział.
-To jakie plany na dziś?
-Możemy obejrzeć film. Mówiąc szczerze dawno tego nie robiłem - zaproponował.
-Jak zwykli ludzie?
-Jak zwykli ludzie - uśmiechnął się.
***
Tak jak postanowili tak zrobili. Jednakże po trzecim filmie znudziło im się i wyłączyli.
-To co teraz robimy? Jeszcze 14:00 nie ma - powiedział Leon.
-Przestało padać?
-Niestety nie - odparł wyglądając przez okno.
-Chodźmy na zewnątrz - rzuciła.
-Violu, pada - spojrzał na nią ze zdziwieniem.
-No proszę. Nigdy jeszcze tak naprawdę nie zmokłam. No poza tym incydentem w oranżerii. Ale marzy mi się skakanie po kałużach - zaśmiała się
-No dobrze. Ale rodzicom ani słowa - zaśmiał się Leon.
Oboje szybko wyszli na dwór. Lało jak z cebra a oni tylko w lekkich kurtkach bawili się jak małe dzieci. Chlapali się, skakali w kałużach i tańczyli w deszczu. Po godzinnej zabawie byli już całkowicie przemoczeni i zziębnięci. W końcu wrócili do środka.
-Zajmij naszą łazienkę. Skorzystam z tej na dole - powiedział Leon.
-Dobrze dzięki - uśmiechnęła się i poszła na górę.
Leon najpierw wziął ze swojego pokoju czyste ubrania i szybko doprowadził się do porządku w łazience na dole. Następnie udał się do kuchni i zaparzył herbatę dla siebie i dla Violetty. Dziewczyna po niecałych piętnastu minutach zeszła na dół.
-To dla ciebie - podał jej kubek z herbatą.
-Dziękuję.
-To był najmilszy dzień jaki dotąd przeżyłem. Poczułem się jak normalny człowiek. Bez tych wszystkich królewskich zasad.
-Dla mnie to też był świetny dzień.
Maddy :)
OdpowiedzUsuńHa! Bawili się wiernie w swoim towarzystwie! I co Lajon? Z Firanką nie bawisz się tak dobrze co? Viola wreszcie się uśmiecha. Dzięki Leonowi. Jak długo to potrwa? Oby jak najdłużej. Pogoda nie dopisała, ale oni i tak znaleźli sobie zajęcie.
UsuńCudowny.
Genialny.
Zajebisty.
Czekam na next :*
Buziaczki :* ❤
Maddy ❤
Zamiast wiernie miało być świetnie. 😀
UsuńKylie :)
OdpowiedzUsuńCjudo 💖
UsuńLajonettka spędza razem dzień 👌
Teraz zostało ci 10 rozdziałów 🙇
Ej...a dodasz jakiś wątek z Fede?
Lajonowi podoba się towarzystwo V ^^
Ha! Nie było Fr.
Boski.
Kylie ❤
Zdradzę ci ,że po wspólnych wakacjach z Verdasami Viola pojedzie w odwiedziny do Fede:)
UsuńOł je! 😂
UsuńBędzie FEDE!!!!!!!
Jjjeeeeeeeeeejjjjjjj.
Juuuppiii
A który to rozdział?
46-47 :)
UsuńZuzka Verdas :)
OdpowiedzUsuńWrócę kochana <33
UsuńCudeńko *-*
UsuńPogoda początkowo psuje kolejny dzień wakacji,ale Lajonettcie i tak to nie przeszkodziło. Po wreszcie normalnym śniadaniu ( Nie podzielili się ze mną tostami :'c ) wybrali się na spacer w deszczu :D
Nie no,świetny pomysł xD A później nagłówki gazet :Książe Leon i Księżniczka Violetta bawią się w deszczu :D
Ważne,że oni fajnie się bawili. I trochę zmokli xd
Wcześniej nie mogli sobie na to pozwolić, wiadomo -te wszystkie królewskie zasady. A teraz mogą korzystać z wakacji.
No i oczywiście najważniejsze,że dzieje się to bez Fran!
I co Verdas? Z kim czujesz się lepiej? Z Franią pewnie nie miałby na takie wygłupy szans.
Niech on już z nią zerwie bo nie wytrzymam X_X
Chcę Leonetty ;-; I Fedzia. Brakuje mi go xdd
Czekam na next kochana <33
Buziaki :*
Vicky :)
OdpowiedzUsuńSłodziaśnie się robi ^^
OdpowiedzUsuńCudo;*
OdpowiedzUsuń