czwartek, 21 maja 2015

Sezon 3 Rozdział 3 "Śniadanie"

#Violetta

Dzisiaj od samego rana boli mnie głowa i brzuch. Wczorajszy dzień minął nawet spokojnie. Po za tym że ciotka skrytykowała mój obiad a potem stwierdziła że pościel jest brudna. Leon nad ranem poleciał na kilka dni do Meksyku. Jego matka zachorowała. Sama kazałam mu lecieć.
-Violetta dlaczego ty jeszcze leżysz w łóżku? Jest siódma - do mojej sypialni weszła ciotka.
-Już wstaje - rzuciłam od niechcenia. Zwlokłam się z łóżka i poszłam do łazienki. Kiedy się ubierałam usłyszałam z dołu jakieś krzyki.
-Co ciocia robi! Niech ciocia ją puści - krzyknęłam.
-Ja jej nic nie robię. Poprawiałam jej tylko fryzurę - powiedziała niewinne.
-Nieprawda! Ciągnęła mnie za włosy bo powiedziała że mam wyglądać jak człowiek - krzyknęła Mel bliska płaczu.
-Dobrze kochanie. Zaraz zrobię ci nowego warkoczyka. Idź teraz na górę i poczekaj na mnie - powiedziałam a Melka pobiegła do swojego pokoju. Nie odezwałam się już do ciotki. Wzięłam sie za szykowanie kanapek dla Mel.
-Nie wiem po kim to dziecko ma taki brzydki charakter. Po Leonie napewno nie. Mówię ci. Powinniście oddać ją do domu dziecka. Tym bardziej że to nie jest córka Leona - powiedziała.
-To jest córka Leona. A to że ciocia nie widzi podobieństwa to trudno - starałam się być spokojna jednak chyba mi to nie wyszło.
-Ależ nie podnoś na mnie głosu - powiedziała oburzona.
-Przepraszam - odpowiedziałam i wzięłam się za robienie śniadania dla Mel.
-Violetto zobacz ile tu jest kurzu - znowu się odezwała.
-Ja nie widzę żeby tam było brudno ale jeśli ciocie to uszczęśliwi to posprzątam - uśmiechnęłam się sztucznie.
-No brawo. Wreszcie w tym domu będzie czysto - dodała ale ja już nie odpowiedziałam bo usłyszałam s góry płacz sofiy. Poszłam na górę. Po czym wróciłam z nią na dół. Ma dopiero dwa latka ale jest bardzo samodzielna. Posadziłam ją w krzesełku i dałam kaszkę.
-Mel zejdź na śniadanie - krzyknęłam. Melka zbiegła na dół i usiadła przy stole.
-A dlaczego ona ma niebieskie oczy? Przecież ani ty ani Leon nie macie niebieskich oczu. No widzisz. Mówię że ona nie jest córką Leona - powiedziała a Mel spojrzała na nią lekko przerażona.
-Po babci. Mama Leona ma niebieskie oczy - odpowiedziałam. Melka uspokoiła się. Mam nadzieję że zapomni o tym co powiedziała ciotka. Mel jest córką moją i Leona.

5 komentarzy: