#Leon
Dzisiaj mam randkę z Violettą. Bardzo się denerwuje. Byłem z nią już na wielu randkach ale ta będzie wyjątkowa. Właściwie to każde spotkanie z Violą jest wyjątkowe lecz ta randka będzie najlepsza. Dalszego? Otóż dlatego że dzisiaj zamierzam poprosić Violette o rękę. Jesteśmy parą już ponad rok. Wiem że kocham ją ponad wszystko i chcę z nią spędzić resztę życia. Zanim ją poznałem moje życie wyglądało zupełnie inaczej… Ale może kiedy indziej powspominam stare czasy. Muszę iść po Violette. Nie wypada się spóźnić.
#Violetta
Nie mogę się doczekać aż Leon po mnie przyjdzie. Ogromnie się cieszę na tą dzisiejszą randkę. Chociaż Leon jak mnie zapraszał był bardzo zdenerwowany. Ciekawe co on kombinuje. On jest wspaniały. Zawsze umie mnie rozbawić, pocieszyć. On nawet przytula najlepiej na świecie. A jak całuje… Jego usta są takie miękkie i takie słodkie. Mogłabym ich dotykać godzinami… No ale dość już tych rozmyślań. Zaraz przyjdzie Leon a ja muszę jeszcze poprawić makijaż.
#Leon
Jestem już pod domem Violetty. Strasznie się denerwuje. A co jeśli ona się nie zgodzi? Jeśli mnie wyśmieje? Jeżeli powie że jesteśmy za młodzi? No fakt. Mamy dopiero 16 lat. Ale nie musimy brać ślubu od razu. Możemy się pobrać za rok za dwa… Obojętnie. Nie musimy się spieszyć. Chcę po prostu żebyśmy byli zaręczeni. Nie chodzi o to że jej nie ufam czy coś…Ale chcę mieć tą świadomość że Violetta to moja narzeczona. No dobra Leon weź się w garść. Dasz radę. Idę.
#Violetta
Dzwonek! To pewnie Leon. Jak ja się cieszę. Pójdę mu otworzyć.
-Cześć kochanie! – Przywitałam się z Leonen.
-Witaj Violetto – Leon przybliżył się do mnie i czule przytulił. Słyszałam jak jego serce bije w jakimś przyspieszonym tempie. Nie wiem dlaczego on się tak denerwuje. Może chce ze mną zerwać?!! Nie to nie możliwe. Leon mnie kocha.
-Gotowa na naszą randkę? – Zapytał w pewnym momencie.
-Tak. Chodźmy – Złapałam Leona za rękę. Po czym zamknęłam drzwi.
-Skarbie a powiesz mi gdzie idziemy?
-Violu to niespodzianka.
-Ale Leoś ja cię tak bardzo kocham.
-Coś ci nie wierzę.
Wiedziałam że Leon się ze mną drodzy ale postanowiłam udawać że jestem na niego zła.
-Nie wierzysz mi? Jak możesz?!!! – Udawałam że płacze. Leon jednak wiedział że udaje i dalej kontynuował swoją grę.
-Nie wierze ci Violetto – mówił ledwo powstrzymując śmiech. Wiedziałam o co mu chodzi. Ale nie dam mu tej satysfakcji.
-Ale Leon uwierz mi ja cię tak bardzo kocham.
-Nie wierze.
No dobra nich mu będzie. Tym razem udało mu się wygrać.
-Skoro mi nie wierzysz to ci pokażę jak bardzo cię kocham – przybliżyłam się do niego i bardzo namiętnie pocałowałam.
-I co teraz mi wierzysz?
-No pewnie że tak. A teraz chodźmy dalej.
Po kilku minutach doszliśmy do miejsca naszej randki. To miejsce znajdowało się na jakiejś łące. Znajdował się tam stolik i dwa krzesła. Na stoliku stała miska z czekoladą a obok niej półmisek z truskawkami.
-Leon tu jest pięknie.
-To wszystko tylko dla nas.
-Dziękuję ci. Jesteś wspaniały – Rzuciłam mu się na szyję i czule pocałowałam.
Po chwili już siedzieliśmy przy stoliku i rozmawialiśmy na różne tematy. Chwilę potem Leon wstał i podszedł do mnie.
#Leon
Serce wali mi jak oszalałe. Ale teraz się nie wycofam.
-Violetto dobrze wiesz ile dla mnie znaczysz. Wiesz że cię kocham i nie wyobrażam sobie życia bez ciebie. Dlatego nie zważając na przeciwności, proszę uczyń mnie najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi i zostań moją panią Verdas. Violetto czy wyjdziesz za mnie?
***
Szczęśliwego Nowego Roku!!!!!
Dzisiaj mam randkę z Violettą. Bardzo się denerwuje. Byłem z nią już na wielu randkach ale ta będzie wyjątkowa. Właściwie to każde spotkanie z Violą jest wyjątkowe lecz ta randka będzie najlepsza. Dalszego? Otóż dlatego że dzisiaj zamierzam poprosić Violette o rękę. Jesteśmy parą już ponad rok. Wiem że kocham ją ponad wszystko i chcę z nią spędzić resztę życia. Zanim ją poznałem moje życie wyglądało zupełnie inaczej… Ale może kiedy indziej powspominam stare czasy. Muszę iść po Violette. Nie wypada się spóźnić.
#Violetta
Nie mogę się doczekać aż Leon po mnie przyjdzie. Ogromnie się cieszę na tą dzisiejszą randkę. Chociaż Leon jak mnie zapraszał był bardzo zdenerwowany. Ciekawe co on kombinuje. On jest wspaniały. Zawsze umie mnie rozbawić, pocieszyć. On nawet przytula najlepiej na świecie. A jak całuje… Jego usta są takie miękkie i takie słodkie. Mogłabym ich dotykać godzinami… No ale dość już tych rozmyślań. Zaraz przyjdzie Leon a ja muszę jeszcze poprawić makijaż.
#Leon
Jestem już pod domem Violetty. Strasznie się denerwuje. A co jeśli ona się nie zgodzi? Jeśli mnie wyśmieje? Jeżeli powie że jesteśmy za młodzi? No fakt. Mamy dopiero 16 lat. Ale nie musimy brać ślubu od razu. Możemy się pobrać za rok za dwa… Obojętnie. Nie musimy się spieszyć. Chcę po prostu żebyśmy byli zaręczeni. Nie chodzi o to że jej nie ufam czy coś…Ale chcę mieć tą świadomość że Violetta to moja narzeczona. No dobra Leon weź się w garść. Dasz radę. Idę.
#Violetta
Dzwonek! To pewnie Leon. Jak ja się cieszę. Pójdę mu otworzyć.
-Cześć kochanie! – Przywitałam się z Leonen.
-Witaj Violetto – Leon przybliżył się do mnie i czule przytulił. Słyszałam jak jego serce bije w jakimś przyspieszonym tempie. Nie wiem dlaczego on się tak denerwuje. Może chce ze mną zerwać?!! Nie to nie możliwe. Leon mnie kocha.
-Gotowa na naszą randkę? – Zapytał w pewnym momencie.
-Tak. Chodźmy – Złapałam Leona za rękę. Po czym zamknęłam drzwi.
-Skarbie a powiesz mi gdzie idziemy?
-Violu to niespodzianka.
-Ale Leoś ja cię tak bardzo kocham.
-Coś ci nie wierzę.
Wiedziałam że Leon się ze mną drodzy ale postanowiłam udawać że jestem na niego zła.
-Nie wierzysz mi? Jak możesz?!!! – Udawałam że płacze. Leon jednak wiedział że udaje i dalej kontynuował swoją grę.
-Nie wierze ci Violetto – mówił ledwo powstrzymując śmiech. Wiedziałam o co mu chodzi. Ale nie dam mu tej satysfakcji.
-Ale Leon uwierz mi ja cię tak bardzo kocham.
-Nie wierze.
No dobra nich mu będzie. Tym razem udało mu się wygrać.
-Skoro mi nie wierzysz to ci pokażę jak bardzo cię kocham – przybliżyłam się do niego i bardzo namiętnie pocałowałam.
-I co teraz mi wierzysz?
-No pewnie że tak. A teraz chodźmy dalej.
Po kilku minutach doszliśmy do miejsca naszej randki. To miejsce znajdowało się na jakiejś łące. Znajdował się tam stolik i dwa krzesła. Na stoliku stała miska z czekoladą a obok niej półmisek z truskawkami.
-Leon tu jest pięknie.
-To wszystko tylko dla nas.
-Dziękuję ci. Jesteś wspaniały – Rzuciłam mu się na szyję i czule pocałowałam.
Po chwili już siedzieliśmy przy stoliku i rozmawialiśmy na różne tematy. Chwilę potem Leon wstał i podszedł do mnie.
#Leon
Serce wali mi jak oszalałe. Ale teraz się nie wycofam.
-Violetto dobrze wiesz ile dla mnie znaczysz. Wiesz że cię kocham i nie wyobrażam sobie życia bez ciebie. Dlatego nie zważając na przeciwności, proszę uczyń mnie najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi i zostań moją panią Verdas. Violetto czy wyjdziesz za mnie?
***
Szczęśliwego Nowego Roku!!!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz